Dominika Lasota: 15 października nastąpiła nie zmiana, a zamiana. Ale tych marzeń już nie uśpicie

Przez długą część tego roku myślałam, że nowy rząd Donalda Tuska wystarczy trochę urobić, wyprosić o odważne działania. Może jednak przyszedł czas, by przypomnieć sobie o naszych marzeniach i zacząć budować coś nowego?

Publikacja: 12.10.2024 08:40

Wieczór wyborczy 15 października 2023 roku. Właśnie ogłoszono wyniki

Wieczór wyborczy 15 października 2023 roku. Właśnie ogłoszono wyniki

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Nigdy nie zapomnę tej euforii, gdy ogłoszono wyniki wyborów 15 października. Siedziałam ze znajomymi ze WSCHOD-u zapatrzona w telewizor. Odliczaliśmy razem z prezenterką sekundy do pamiętnej godz. 21. Nagle wybuchły krzyki: „Udało się!”. Wpadłam w płacz, a w zasadzie w ryk – szczęścia, ulgi. I jak mantrę zaczęłam powtarzać: „Teraz wszystko będzie możliwe, teraz wszystko będzie możliwe…”.

Inicjatywa Wschód rok temu, na kilka dni przed wyborami 15 października 2023 r.

Inicjatywa Wschód rok temu, na kilka dni przed wyborami 15 października 2023 r.

fot. Konrad Skotnicki

Rząd Donalda Tuska zmienił jedynie estetykę

Niemalże rok później przeglądam na telefonie zdjęcia z tamtego wieczoru. Uśmiecham się do tamtej siebie. Ona nie wiedziała jeszcze, że najbliższy rok będzie najtrudniejszym, odkąd jej aktywizm się zaczął. Tamta ja nie wiedziała jeszcze, jak ciężko będzie spełnić marzenia, które w tamtych minutach wydawały się na wyciągnięcie ręki. 

Co znaczy dla mnie 15 października? Czym jest dla nas ta rocznica? Jak się ma nasza polska demokracja po roku od wyborów z najwyższą w historii frekwencją? Czy to było zwycięstwo, czy może farsa? Od jakiegoś czasu te pytania kłębiły się w mojej głowie. Głównie dlatego, że ostatnie 12 miesięcy zamiast podtrzymywać ekscytację i nadzieję, z każdym dniem mi je odbierały. Z wielkiej walki o wolność i państwo prawa zostały nam „wielkie” zwycięstwa w postaci pogonienia alkotubek czy przekonania prezydenta Dudy do in vitro. Zamiast głębokiej transformacji naszego społeczeństwa, odważnych i trudnych reform, które zmieniłyby na lepsze nasze codzienne funkcjonowanie – w pracy, szkole, rodzinie, gminie – mamy władzę, która nie zmieniła treści rządzenia, a jedynie jego estetykę. Pierwszy rok nowej nowego rządu to nie zmiana, a zamiana. 

Koalicja rządząca ma problem. I nie jest nim PiS, a ona sama – dawna opozycja demokratyczna, która pozwoliła nam marzyć, a która teraz, już u władzy, postanowiła odłożyć te marzenia na bok.

Paliwowe spółki Skarbu Państwa przeszły z jednych rąk do drugich – bez żadnej zmiany modelu biznesowego i np. wzięcia pod uwagę ich wpływu na katastrofę klimatyczną. System ochrony zdrowia został ponownie uznany za „nienaprawialny”, a kwestie bezpieczeństwa znowu wykorzystywane są do tego, by kolejny minister miał swój „moment Zełenskiego” – chwilę błysku, najlepiej w dobrze napiętym t-shircie albo odpowiednio skrojonej bluzie prezentującej wojenny szyk rządzących. Nie ma miejsca dla kobiet, nie ma dla młodych, nie ma dla naszych potrzeb. A przecież to my – nie ten czy tamten polityczny gracz – wywróciłyśmy tę dawną układankę do góry nogami.

Czytaj więcej

Lasota: Aktywizm bardziej potrzebny teraz, niż za rządów Zjednoczonej Prawicy

Najważniejsza lekcja z 15 października nie została odrobiona przez rządzących

Muszę przyznać, że fascynuje mnie to, z jaką łatwością nowy rząd postawił krzyżyk na wyborczyniach i wyborcach, którzy wnieśli ich na te stołki. Z grzeczności mogłybyśmy dostać chociaż dekryminalizację aborcji albo jakieś odblokowanie energetyki odnawialnej, ale nie – jeszcze nie teraz. Wmawia się nam, że jeszcze za wcześnie, że trzeba posprzątać po PiS-ie, że ten czy tamten i tak będą blokować, że trzeba poczekać do wyborów prezydenckich… Wymówek są miliony, zmiany brak – zostaje zawód i niezrozumienie, szczególnie wśród tych, którzy w wyborach parlamentarnych pozwolili sobie uwierzyć, że tym razem może być w Polsce inaczej.

Koalicja rządząca ma problem. I nie jest nim PiS, a ona sama – dawna opozycja demokratyczna, która pozwoliła nam marzyć, a która teraz, już u władzy, postanowiła odłożyć te marzenia na bok. Tyle że naszych marzeń już nie uśpicie. Przez lata rządów Zjednoczonej Prawicy, pełnych skandali i przestępstw, jedyne, co nam, młodym zostawało, to marzyć. Wyobrażać sobie, jak inaczej możemy poukładać Polskę. Zrozumiałyśmy, jakie prawa należą się nam, kobietom. Nauczyłyśmy się podstaw o kryzysie klimatycznym i zmianach, jakie musimy zastosować wobec naszej gospodarki, by się ochronić. Oklaskiwałyśmy poświęcenie naszych pielęgniarek, lekarek, pracowników ochrony zdrowia w czasie pandemii. Wykazałyśmy się odwagą w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Polki i Polacy wiedzą, że mogą dużo i że zasługują na dużo. Wybory w 2023 roku miały być dla nas szansą na to, by nasze państwo wreszcie za nami mogło nadążyć. Jeśli dla Donalda Tuska celem w wyborach było odsunięcie PiS-u od władzy, to gratulacje, udało się. Ale ta najważniejsza lekcja z 15 października nie została odrobiona przez rządzących.

Czytaj więcej

Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS

Polska to nie tylko Donald Tusk. Polska to my, nasze potrzeby i nasza odwaga

Co z tym faktem zrobić? Przez długą część tego roku myślałam, że nowy rząd Donalda Tuska wystarczy trochę urobić, wyprosić o odważne działania. Te wszystkie próby – swoją drogą: pełne frustracji – niczego nam w zasadzie nie przyniosły. Dlatego, wracając jeszcze do tych zdjęć w telefonie, pomyślałam sobie, że może ja sama nie dostrzegam wystarczająco mocno jednego ważnego faktu: naszej własnej siły.

Inicjatywa Wschód parę dni przed 15 października 2023 r.

Inicjatywa Wschód parę dni przed 15 października 2023 r.

Konrad Skotnicki

Po haju wyborczym ponownie w nas uderzył dziadoceński system polityczny, lecz nasza waleczność, zdolność do poganiania starszych dziadów, nasze postulaty i gotowość do walki o nie – one nadal w nas są. Ewidentnie potrafią jakieś systemy obalać, co potwierdził sam prezes Kaczyński, przyznając, że może jednak ich atak na kobiety był błędem. Może więc przyszedł moment na to, żeby przypomnieć sobie o naszych marzeniach i zacząć budować coś nowego?

Zjednoczona Prawica nie jest już blokadą, nowa władza jest ewidentnie pogubiona, a zatem jest miejsce na to, by społeczeństwo obywatelskie na nowo wkroczyły do gry. Z konkretną wizją zmiany państwa, by stało się ono wreszcie godne, bezpieczne i dobre dla wszystkich. Może pora stać się zmorą dla tej nowej, uśmiechniętej ekipy? I być nią tak długo, aż dowiezie to, co miało być możliwe od 15 października? 

To trudne pytania. Wierzę jednak, że musimy je sobie zadać, by pójść do przodu. Polska to nie tylko Donald Tusk. Polska to my, nasze potrzeby i nasza odwaga. Rok temu zaryzykowałyśmy i zmieniłyśmy zasady gry. Rok później pora zrobić to ponownie. 

Autorka

Dominika Lasota

Aktywistka Inicjatywy WSCHÓD i międzynarodowego ruchu Fridays For Future

Nigdy nie zapomnę tej euforii, gdy ogłoszono wyniki wyborów 15 października. Siedziałam ze znajomymi ze WSCHOD-u zapatrzona w telewizor. Odliczaliśmy razem z prezenterką sekundy do pamiętnej godz. 21. Nagle wybuchły krzyki: „Udało się!”. Wpadłam w płacz, a w zasadzie w ryk – szczęścia, ulgi. I jak mantrę zaczęłam powtarzać: „Teraz wszystko będzie możliwe, teraz wszystko będzie możliwe…”.

Rząd Donalda Tuska zmienił jedynie estetykę

Pozostało 94% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Panie prezydencie, proszę dać Eisenbergowi polskie obywatelstwo
Opinie polityczno - społeczne
Chrześcijańskie spojrzenie na nową kadencję ustawodawczą w Unii Europejskiej
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Arak: Europo, koniec jeżdżenia na gapę!
felietony
Donald Trump przeminie, ale triumpizm zakwitnie. Tego chce lud
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Nowa Jałta dla Ukrainy?
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje