22 marca. Do tego dnia nowy rząd powinien zrealizować swoje „100 konkretów na 100 dni” – tego właśnie dnia upłynie 100 dni od 13 grudnia. Przypomnijmy, co między innymi znalazło się na tej obszernej liście: zniesienie zakazu handlu w niedzielę; powrót do dawnego sposobu rozliczania składki zdrowotnej, czyli odejście od najbardziej niszczącej dla przedsiębiorców regulacji Polskiego Ładu; ograniczenie czasu kontroli mikroprzedsiębiorców do sześciu dni w skali roku; zniesienie limitów NFZ w leczeniu szpitalnym; indywidualne szafki dla dzieci w każdej szkole i elektroniczna wersja każdego podręcznika; podniesienie kwoty wolnej od podatku dwukrotnie, do 60 tys. zł; obniżenie VAT na transport publiczny do 0 proc.; wprowadzenie 600 zł dopłaty na wynajem mieszkania dla młodych; przedstawienie szczegółowego planu transformacji energetycznej do 2030 r. To oczywiście tylko kilkanaście wybranych obietnic.
W trakcie swojego exposé, wygłoszonego 18 listopada 2015 r., ówczesna premier Beata Szydło, ogłaszając plany na pierwszych 100 dni, powiedziała: „Ale już dzisiaj chcę powiedzieć, co przede wszystkim zrobimy w czasie pierwszych stu dni naszych rządów. […] Po trzecie, podniesienie do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku”. Ta obietnica pozostała niespełniona aż do 2021 r., a więc do drugiej połowy drugiej kadencji Zjednoczonej Prawicy. I była wielokrotnie ówczesnej władzy wypominana – także przez autora tego felietonu. Aczkolwiek PiS z tamtej listy większość obietnic zrealizował, choć niekoniecznie w obiecanym terminie.
Czytaj więcej
Koalicja 15 października – tak Donald Tusk nazwał nową koalicję sejmową. W kuluarach Sejmu panuje przekonanie, że to trwała większość na cztery lata.
Nowa władza sporządziła listę spraw do załatwienia w ciągu 100 pierwszych dni na piśmie, nie ma więc żadnej wątpliwości, czego mamy prawo oczekiwać. Pojawia się tu jednak argument, że była to lista przygotowana na wypadek samodzielnie sprawowanych rządów, skoro jednak do rządzenia konieczna jest koalicja aż trzech ugrupowań, przeto nie można oczekiwać, że owe 100 konkretów zostanie w ciągu 100 dni zrealizowanych.
Doprawdy? 100 konkretów zostało ogłoszonych 9 września. Pan prezydent ogłosił datę wyborów, a więc i rozpoczął formalną kampanię wyborczą, równo miesiąc wcześniej. Od jej początku, a nawet wcześniej, jasne było, że Koalicja Obywatelska nie zdobędzie władzy samodzielnie. Ba, wokół koncepcji koalicji ówczesnej opozycji została zbudowana cała kampania wyborcza KO, Lewicy i Trzeciej Drogi. Jakim cudem, ogłaszając swoje 100 konkretów, Donald Tusk we wrześniu mógłby zakładać, że jego partia zdobędzie samodzielną większość? Odpowiedź jest prosta: nie mógł.