Ryszard Petru: Obniżka składki zdrowotnej nie oznacza zapaści w ochronie zdrowia. Wręcz odwrotnie

Nie dajmy się nabrać narracji, że obniżka składki zdrowotnej oznacza zapaść w ochronie zdrowia. Jest wręcz odwrotnie: obniżka ta powinna uruchomić debatę o efektywności wydatków zdrowotnych i nowych źródłach finansowania ochrony zdrowia – piszą Ryszard Petru, poseł Polski 2050 Szymona Hołowni, oraz doradcy ekonomiczni partii Ryszard Wojtkowski i Andrzej Sadkowski.

Publikacja: 17.07.2024 14:25

Poseł Polski 2050 Ryszard Petru w Sejmie w Warszawie

Poseł Polski 2050 Ryszard Petru w Sejmie w Warszawie

Foto: PAP, Piotr Nowak

Wprowadzony przez rząd premiera Morawieckiego Polski Ład pogłębił skomplikowanie, brak przejrzystości i nieprzewidywalność podatków. Symbolem psucia polskiego systemu podatkowego stała się składka zdrowotna, która oznaczała dla wszystkich zwiększenie realnych obciążeń podatkowych mimo obniżenia pierwszej stawki podatku i zwiększenia kwoty wolnej. Składka była także poważnym ciosem w finanse samorządów. Ale największe problemy spowodowała dla mikroprzedsiębiorców, dla szewców i fryzjerów, osób prowadzących małe firmy usługowe, handlowe, gastronomiczne.

Polski Ład 16-krotnie zwiększył obciążenie mikrofirm składką zdrowotną

To właśnie mikrofirmy są fundamentem naszej gospodarki – generują 30 proc. naszego PKB i dają zatrudnienie 40 proc. pracowników sektora przedsiębiorstw. W wyniku zmian wprowadzonych Polskim Ładem ich obciążenie składką zdrowotną wzrosło realnie 16-krotnie. To przekłada się na problemy z płynnością i brak środków na inwestycje, które mimo zapowiedzi wzrostu do 25 proc. PKB spadły w ubiegłym roku do poziomu 16,4 proc. W samym tylko roku 2023 zamknęło się 10 proc. mikrofirm, a kolejne 20 proc. – łącznie ponad 600 tys. – zawiesiło działalność. Realnym problemem jest nieprzewidywalność i sezonowość sprzedaży, konieczność opłacania składki w okresach z przychodem i w okresach bez niego. Problemy tej grupy podatników będą narastały wraz ze wzrostem płac, w tym płacy minimalnej, oraz wraz z obserwowanym zahamowaniem poziomu konsumpcji.

Czytaj więcej

Marek Kutarba: Jak politycy oszukali Polaków na składce zdrowotnej

Liczba wyrejestrowanych bądź zawieszonych firm to tylko wierzchołek góry lodowej. Można zaobserwować przechodzenie firm do szarej strefy i zjawisko płacenia pod stołem. W usługach coraz powszechniejszym pytaniem jest to, czy potrzebujemy faktury. Docierają sygnały, że zwłaszcza w pracy sezonowej trudno znaleźć kandydatów gotowych zaakceptować umowę o pracę ze wszystkimi tego niedogodnościami. Taki mechanizm zmniejsza ogólne wpływy podatkowe, także z podatku VAT. Unikanie oskładkowania stanowi zagrożenie dla i tak napiętego budżetu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. To nie tylko jest groźne dla finansów publicznych, ale przede wszystkim psuje państwo.

Składka zdrowotna i tak nie wystarcza na podstawowe potrzeby NFZ

Jest paradoksem, często pomijanym w debacie publicznej, że wprowadzenie składki zdrowotnej miało w praktyce niewielki wpływ na fundusz NFZ. Bo zmieniła się tylko kieszeń, z której wyciągane są pieniądze. Dynamiczny wzrost tego funduszu w ostatnich trzech latach spowodowany był nie formą poboru składki, tylko inflacyjnym i realnym wzrostem wynagrodzeń. Mimo skokowego wzrostu tego funduszu nie nastąpiła przy tym żadna poprawa w jakości i dostępności świadczeń medycznych. Potwierdzają to dostępne dane, a przede wszystkim odczuwają to pacjenci.

Planowane są wydatki mniej oczywiste i mniej oczekiwane, które wielokrotnie przekraczają ubytek dochodów wynikający z obniżki składki zdrowotnej

Składka zdrowotna, która po Polskim Ładzie stała się parapodatkiem, i tak nie wystarcza na podstawowe potrzeby NFZ. Pojawiają się wiarygodne analizy, że już w kolejnym roku, mimo planowanego wzrostu poboru składki o kolejne 25 mld zł, w systemie pojawi się dziura szacowana na 50–60 mld zł. Takiej kwoty ma zabraknąć w systemie także w kolejnych latach. Gdyby te potrzeby miały być pokryte wyłącznie ze składki, musiałaby ona urosnąć w przyszłym roku o 50 proc.

Niepokoi stanowisko ministra finansów Andrzeja Domańskiego

Jest oczywiste, że w debacie publicznej czas rozpocząć analizę finansów publicznych, zidentyfikować potencjalne przesunięcia budżetowe, w tym źródła finansowania ochrony zdrowia. Nie ma bowiem mowy o tym, by zmniejszyć nakłady na zdrowie. Trzeba za to rozsądnie gospodarować dostępnymi pieniędzmi publicznymi. Dlatego niepokoi stanowisko ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który nie podejmując tematu składki, jednocześnie zapowiada w praktyce antyrozwojowe rozwiązania, jak przykładowo program „Kredyt 0 proc.”. Planowane są wydatki mniej oczywiste i mniej oczekiwane, które wielokrotnie przekraczają ubytek dochodów wynikający z obniżki składki zdrowotnej. Obok babciowego pojawił się temat wdowiej emerytury, a podniesienie kwoty wolnej od podatku jest podobno tylko kwestią czasu.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Co dalej ze składką zdrowotną? Czy Petru zmusi Tuska do działania?

Ochrona zdrowia wymaga większych nakładów, ale przede wszystkim poprawy efektywności i nie może być finansowana wyłącznie ze składki zdrowotnej, także ze względu na silną zależność tego źródła dochodów od koniunktury. Przychody NFZ ze składki zdrowotnej są procykliczne, podczas gdy wydatki NFZ antycykliczne. Pisząc prościej: wpływy ze składki będą maleć wraz ze zmianami demograficznymi i w przypadku dekoniunktury gospodarczej, więc system ochrony zdrowia musi mieć dodatkowe źródła zasilania. Nie dajmy się nabrać narracji, że obniżka składki zdrowotnej oznacza zapaść w ochronie zdrowia. Jest wręcz odwrotnie – obniżka ta powinna uruchomić debatę o efektywności wydatków zdrowotnych, o potrzebie szukania oszczędności w szeroko rozumianych finansach publicznych i nowych źródeł finansowania ochrony zdrowia.

Niepokoi bierność Ministerstwa Zdrowia

Niepokoi też bierność Ministerstwa Zdrowia, które ogranicza się wyłącznie do apeli o zwiększenie finansowania, nie podejmując prac nad zwiększeniem efektywności systemu. I choć rzeczywiście potrzebne są dodatkowe środki, to przecież tylko jednocześnie z widoczną dla pacjentów poprawą efektywności.

Poszukiwanie dodatkowych środków nie powinno się ograniczać do zwiększania składki. Nie ma przypisania na ochronę zdrowia stałej części podatków akcyzowych czy planów zwiększenia akcyzy na papierosy elektroniczne

Wady obecnego systemu są oczywiste. W dużym skrócie można wskazać, że system ryczałtowy sprawia, iż każdy pacjent nie jest źródłem zysku, tylko generatorem kosztów. Co demotywuje do zwiększania dostępności i zniechęca do tzw. nadwykonań. Sieci szpitali w połączeniu z brakiem obiektywnego systemu wycen powodują w praktyce rozdawanie kontraktów bez preferowania efektywności. Brak konkurencji i skutecznego nadzoru jest powodem wielu nieprawidłowości, jak przykładowo praktyki szybkiej ścieżki do hospitalizacji w publicznych placówkach prowadzące przez prywatne gabinety kadry medycznej.

Poszukiwanie dodatkowych środków nie powinno się ograniczać do zwiększania składki. Nie ma przypisania na ochronę zdrowia stałej części podatków akcyzowych czy planów zwiększenia akcyzy na papierosy elektroniczne. Nie rozmawia się o weryfikacji przywilejów grupowych. Nikt nie inicjuje rozmowy o dodatkowych ubezpieczeniach, choćby tylko na coraz bardziej potrzebne świadczenia pielęgnacyjne. Nie sięga się po doświadczenia krajów, gdzie nakłady na ochronę zdrowia w relacji do PKB są większe niż w Polsce, ale niepokrywane w całości z podatków.

Na czym polega projekt naprawy składki zdrowotnej Polski 2050

Naprawa składki zdrowotnej była obiecana wyborcom w kampanii wyborczej, znalazła się wśród priorytetów zapisanych w umowie koalicyjnej. Ponieważ nie widać konkretnych pomysłów rządowych w tym obszarze i brak jest rozmów w ramach koalicji – Polska 2050 przedstawiła swój projekt poselski z zaproszeniem do dyskusji.

Czytaj więcej

Obniżka składki zdrowotnej. Polska 2050 ma projekt. Petru: Nikt nie straci

Projekt polega na zastąpieniu osobnego podatku dochodowego autentyczną składką na trzech poziomach uzależnionych od wysokości przychodów. Nikt na tej zmianie nie powinien stracić, wszyscy za to mają zyskać. To prawda, że największa zmiana dotyczy kominowych wpłat składki (potrafiła ona w skrajnych przypadkach przekraczać 100 tys. miesięcznie), bo też ta grupa płatników została najbardziej poszkodowana w Polskim Ładzie. Te nierealnie wysokie składki są najczęściej spowodowane zaliczaniem do dochodów sprzedaży składników majątku lub sezonowym wzrostem sprzedaży. Taka praktyka nie może być kontynuowana.

Wariant obniżki składki zdrowotnej dla wszystkich płatników, zarówno dla przedsiębiorców, jak i pracowników oraz emerytów, jest sprawiedliwy, gdyż nie preferuje żadnej z tych grup. Sprawiedliwy, ale przez to też kosztowniejszy dla finansów publicznych.

Jaki będzie koszt obniżki składki zdrowotnej

Koszt dla budżetu tej propozycji po uwzględnieniu pierwszych uwag wynosi ok. 25 mld zł, a więc mniej niż przyrost tej składki w przyszłym roku i odniesiony już do tego przyrostu. 25 mld to spora kwota, ale to tylko 15 proc. całości wpływów ze składek. Mniejsza zmiana nie rozwiązywałaby problemu, byłaby tylko zasłoną dymną dla unikania tematu. Obniżka wpływów ze składek o 25 mld zł oznacza taki sam transfer pieniędzy do kieszeni Polaków. Spora ich część wróci do budżetu w formie podatków pośrednich, będzie motorem rozwijającym polską przedsiębiorczość i polską gospodarkę.

Polski Ład uderzył w pracujących, powinnością koalicji 15 października jest oddanie im niesłusznie zabranych dochodów i wspieranie aktywności zawodowej Polaków. Praca musi się opłacać, a z obietnic trzeba się wywiązywać.

Czytaj więcej

Radosna twórczość legislacyjna Polski 2050 wokół składki zdrowotnej

Można zwrócić się z apelem do wszystkich krytyków tej propozycji, by nie ograniczali się do krytyki, ale przedstawili swoje kontrpropozycje. Składka i ogólnie ochrona zdrowia to tematy, które zasługują na ponadpartyjną, merytoryczną dyskusję i wynikające z niej konkretne rozwiązania. Można zawsze rozważyć rozłożenie tej propozycji na etapy, zmienić kalibrację czy nawet ograniczyć się do powrotu do rozwiązań sprzed Polskiego Ładu. Ale nie można zignorować tego tematu, bo to zbyt ważny problem społeczny i gospodarczy.

Przegląd wydatków publicznych to zadanie Ministerstwa Finansów

Po rządach PiS odziedziczyliśmy nie tylko wielki deficyt budżetowy i rosnący dług publiczny, ale również olbrzymią niegospodarność w finansach publicznych. Zarówno w samym budżecie, jak i poza nim, w tzw. funduszach pozabudżetowych. Konsolidacja finansów publicznych i przegląd wydatków publicznych to zadanie Ministerstwa Finansów. Brak takich działań oznaczałby akceptację dla rozrzutności i niegospodarności PiS.

Partie idące po władzę obiecały Polakom naprawę państwa. Naprawa tematu składki jest tylko pierwszym krokiem w niezbędnych działaniach, które naprawią nigdy nieidealny, ale dodatkowo zepsuty reformą w 2017 r. system ochrony zdrowia i system podatkowy zepsuty Polskim Ładem. Wyborcy, którzy obdarzyli koalicję 15 października tak olbrzymim kredytem zaufania, nie wybaczą nam zaniechania.

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji

Autor

Ryszard Petru

Poseł Polski 2050 Szymona Hołowni, były przewodniczący Nowoczesnej

Autor

Andrzej Sadkowski

Doradca ekonomiczny Polski 2050 Szymona Hołowni

Wprowadzony przez rząd premiera Morawieckiego Polski Ład pogłębił skomplikowanie, brak przejrzystości i nieprzewidywalność podatków. Symbolem psucia polskiego systemu podatkowego stała się składka zdrowotna, która oznaczała dla wszystkich zwiększenie realnych obciążeń podatkowych mimo obniżenia pierwszej stawki podatku i zwiększenia kwoty wolnej. Składka była także poważnym ciosem w finanse samorządów. Ale największe problemy spowodowała dla mikroprzedsiębiorców, dla szewców i fryzjerów, osób prowadzących małe firmy usługowe, handlowe, gastronomiczne.

Pozostało 95% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację