Wprowadzony przez rząd premiera Morawieckiego Polski Ład pogłębił skomplikowanie, brak przejrzystości i nieprzewidywalność podatków. Symbolem psucia polskiego systemu podatkowego stała się składka zdrowotna, która oznaczała dla wszystkich zwiększenie realnych obciążeń podatkowych mimo obniżenia pierwszej stawki podatku i zwiększenia kwoty wolnej. Składka była także poważnym ciosem w finanse samorządów. Ale największe problemy spowodowała dla mikroprzedsiębiorców, dla szewców i fryzjerów, osób prowadzących małe firmy usługowe, handlowe, gastronomiczne.
Polski Ład 16-krotnie zwiększył obciążenie mikrofirm składką zdrowotną
To właśnie mikrofirmy są fundamentem naszej gospodarki – generują 30 proc. naszego PKB i dają zatrudnienie 40 proc. pracowników sektora przedsiębiorstw. W wyniku zmian wprowadzonych Polskim Ładem ich obciążenie składką zdrowotną wzrosło realnie 16-krotnie. To przekłada się na problemy z płynnością i brak środków na inwestycje, które mimo zapowiedzi wzrostu do 25 proc. PKB spadły w ubiegłym roku do poziomu 16,4 proc. W samym tylko roku 2023 zamknęło się 10 proc. mikrofirm, a kolejne 20 proc. – łącznie ponad 600 tys. – zawiesiło działalność. Realnym problemem jest nieprzewidywalność i sezonowość sprzedaży, konieczność opłacania składki w okresach z przychodem i w okresach bez niego. Problemy tej grupy podatników będą narastały wraz ze wzrostem płac, w tym płacy minimalnej, oraz wraz z obserwowanym zahamowaniem poziomu konsumpcji.
Czytaj więcej
Kiedy w 1999 roku po raz pierwszy wprowadzano składkę zdrowotną, Polaków zapewniano, że będzie ona dla ich portfeli neutralna. Dokładnie tyle, ile mieli płacić składki, tyle samo mieli odliczyć od podatku. Z tą zasadą zerwał dopiero rząd Mateusza Morawieckiego niemal 25 latach później.
Liczba wyrejestrowanych bądź zawieszonych firm to tylko wierzchołek góry lodowej. Można zaobserwować przechodzenie firm do szarej strefy i zjawisko płacenia pod stołem. W usługach coraz powszechniejszym pytaniem jest to, czy potrzebujemy faktury. Docierają sygnały, że zwłaszcza w pracy sezonowej trudno znaleźć kandydatów gotowych zaakceptować umowę o pracę ze wszystkimi tego niedogodnościami. Taki mechanizm zmniejsza ogólne wpływy podatkowe, także z podatku VAT. Unikanie oskładkowania stanowi zagrożenie dla i tak napiętego budżetu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. To nie tylko jest groźne dla finansów publicznych, ale przede wszystkim psuje państwo.
Składka zdrowotna i tak nie wystarcza na podstawowe potrzeby NFZ
Jest paradoksem, często pomijanym w debacie publicznej, że wprowadzenie składki zdrowotnej miało w praktyce niewielki wpływ na fundusz NFZ. Bo zmieniła się tylko kieszeń, z której wyciągane są pieniądze. Dynamiczny wzrost tego funduszu w ostatnich trzech latach spowodowany był nie formą poboru składki, tylko inflacyjnym i realnym wzrostem wynagrodzeń. Mimo skokowego wzrostu tego funduszu nie nastąpiła przy tym żadna poprawa w jakości i dostępności świadczeń medycznych. Potwierdzają to dostępne dane, a przede wszystkim odczuwają to pacjenci.