Piotr Skwirowski: Rolna kość niezgody

Spór o dostęp ukraińskich produktów rolnych do polskiego rynku przybiera na sile. Ukraińcy tracą cierpliwość. My, zamiast podgrzewać konflikt, powinniśmy szukać swoich szans.

Aktualizacja: 19.06.2023 06:31 Publikacja: 19.06.2023 03:00

Spór o dostęp ukraińskich produktów rolnych do polskiego rynku przybiera na sile

Spór o dostęp ukraińskich produktów rolnych do polskiego rynku przybiera na sile

Foto: Bloomberg

Ukraina ma nóż na gardle. Zmaga się z brutalnym, bezwzględnym najeźdźcą. Cały cywilizowany świat podziwia jej heroiczną obronę, ale wymaga ona pieniędzy. Te, obok wsparcia zewnętrznego, w największym stopniu pochodzą z eksportu produktów rolnych i tak przecież szalenie utrudnionego przez wojnę. Nic dziwnego więc, że Ukraińcy źle przyjmują dodatkowe utrudnienia dotykające wywóz towarów z ich kraju. To tym przykrzejsze, że hamulcowym okazuje się Polska.

Utracony wizerunek

Przez ponad rok tym co poprawiało nasz wizerunek w świecie była bezprecedensowa skala pomocy i wsparcia, które jako naród i państwo, udzieliliśmy Ukrainie. Przejawem tego wsparcia jest nie tylko otwarcie granic dla uchodźców i przyjęcie ich pod nasze dachy, pomoc humanitarna, finansowa i wojskowa. To także otwarcie naszych przejść granicznych dla eksportu ukraińskiej żywności. Jego łączna wartość, także przez porty czarnomorskie, przekroczyła w zeszłym roku 23,4 mld dolarów i była bliska tej z 2021 r. To gospodarczy sukces kraju ogarniętego brutalną wojnę. I sukces państw, które mu w tym pomagają, czyli także Polski.

Rząd psuje ten obraz. Ukraińska żywność miała przez Polskę przejeżdżać tranzytem, w drodze do biedniejszych, zmagających się z głodem, krajów Afryki. Przez rok nasz rząd nie potrafił jednak zbudować sprawnego systemu, który by ten tranzyt nadzorował. W efekcie ukraińskie produkty rolne rozlały się po naszym kraju, destabilizując rynek wewnętrzny, wpędzając w kłopoty i gniew polskich rolników. Odpowiedzią rządu na tę sytuację była wprowadzona jednostronni z dnia na dzień blokada tranzytu i zakaz importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. W sprawę włączyła się UE i tranzyt odblokowano, ale cały czas napotyka on na trudności, bo brakuje potrzebnej do niego infrastruktury. Blokada importu części towarów trwa.

Ukraińska konkurencja cenowa

Na łamach „Rz” ekonomiści, eksperci od spraw rolnych ostrzegali, że zboża, w tym przede wszystkim pszenica i kukurydza, a także rośliny oleiste, to dopiero początek unijnych problemów z napływem żywności z Ukrainy. Wskazywali, że problemy trudno sobie nawet wyobrazić, że nagle do UE wejdzie kraj, który jest w stanie samodzielnie wyżywić całą Europę. Którego sektor rolny jest na dodatek konkurencyjny cenowo.

Konkurencję będziemy mieli praktycznie we wszystkich produktach rolnych. Zboża, mięso, nabiał, owoce i warzywa. A co z rolnictwem Francji, Holandii, Niemiec czy Polski? Wielkimi krokami zbliżają się trudne rozmowy akcesyjne. Przecież rolnicy ukraińscy będą chcieli mieć takie same przywileje, w tym dopłaty, jak ci z pozostałych krajów unijnych. To potężne wyzwanie dla naszego rządu i rolnictwa. Już muszą szukać pomysłów na nowe czasy. Jednym z nich jest rozwój przetwórstwa. W tym Ukraińcy są jeszcze dość słabi. Może Polska mogłaby się stać swoistym hubem przetwórczym dla ich żywności, która potem trafiać będzie na unijne stoły? W całej tej sytuacji warto szukać nie tylko problemów, ale też szans.

Czytaj więcej

Ukraińcy tracą cierpliwość. Polscy rolnicy protestują na granicy

Ukraina ma nóż na gardle. Zmaga się z brutalnym, bezwzględnym najeźdźcą. Cały cywilizowany świat podziwia jej heroiczną obronę, ale wymaga ona pieniędzy. Te, obok wsparcia zewnętrznego, w największym stopniu pochodzą z eksportu produktów rolnych i tak przecież szalenie utrudnionego przez wojnę. Nic dziwnego więc, że Ukraińcy źle przyjmują dodatkowe utrudnienia dotykające wywóz towarów z ich kraju. To tym przykrzejsze, że hamulcowym okazuje się Polska.

Pozostało 86% artykułu
Rolnictwo
Ukraina: Dopłaty dla polskich rolników są sprzeczne z regułami WTO
rolnictwo
Zboże zostało w Polsce. Rząd nie tylko nie pozbył się problemu, który sam stworzył, ale czeka go nowy
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego