Na początku pandemii pisałem: „W przypadku niewielkiej w skali świata gospodarki jaką jest Polska, jeśli bank centralny nadmiernie uwierzy w swoją zdolność do pobudzania gospodarki i finansowania budżetu państwa, to może łatwo doprowadzić do wybuchu inflacji i załamania zaufania do krajowej waluty. Wówczas wystąpić może negatywne sprzężenie polegające na tym, że zjawiska inflacji i osłabienia złotego wzajemnie się wzmacniają: inflacja powoduje wzrost cen walut zagranicznych, czyli osłabienie złotego, a to zwiększa ceny towarów importowanych, co napędza inflację”. („Jak przejść przez epidemię i przygotować gospodarkę do odbudowy” 300gospodarka.pl, 26 marca 2020).
Działania RPP i retoryka prezesa NBP w 2020 i 2021 r. mogły wskazywać, że polski bank centralny został dotknięty grzechem pychy. Jednakże wzrost inflacji spowodował, że RPP się zreflektowała i zaczęła podwyższać stopy procentowe, a prezes NBP zmienił całkowicie swoją retorykę. Jednakże same podwyżki stóp procentowych nie wystarczą. Aby polityka makroekonomiczna była zdrowa, konieczna jest spójność między polityką stóp procentowych a zakupami obligacji finansujących wydatki rządowe. Potrzebna jest koordynacja między polityka monetarną i fiskalną.
4. Napływ uchodźców z Ukrainy jest wyzwaniem, lecz stanowi szansę dla polskiej gospodarki
Olbrzymim wyzwaniem jest nie tylko fakt gwałtownego napływu uchodźców, lecz także ich struktura demograficzna (są to prawie wyłącznie kobiety z dziećmi i osoby starsze, w sytuacji, gdy jednocześnie pewna grup ukraińskich mężczyzn zatrudnionych w budownictwie i transporcie wyjechała z Polski po wybuchu wojny, na wezwanie, by zgłosić się do wojska). Dziś stosunek Polaków do ukraińskich uchodźców jest bardzo pozytywny, lecz trzeba się liczyć z tym, że jeżeli ich obecność ograniczy w znaczący i trwały sposób jakość lub dostępność służby zdrowia, edukacji i innych usług publicznych, a także mieszkań, dla znaczących grup rodzimej ludności, to mogą zacząć narastać napięcia i konflikty.
Z drugiej strony istotnym ułatwieniem jest fakt, że w chwili rozpoczęcia wojny na Ukrainie poziom aktywności gospodarczej w Polsce był wysoki, a poziom bezrobocia był bardzo niski i utrzymywał się duży popyt na pracowników. Ułatwia to zagospodarowanie uchodźców na rynku pracy. Bardzo ważnym krokiem jest przyznanie ukraińskim uchodźcom prawa do pracy, bezpłatnej opieki medycznej i edukacji, świadczeń społecznych (w tym dodatków na utrzymanie dzieci tzw. 500+) na równi z obywatelami polskimi. Bardzo istotne z praktycznego znaczenie ma nadawanie uchodźcom numerów identyfikacyjnych PESEL, co usunie większość biurokratycznych przeszkód w dostępie do pracy, służby zdrowia, edukacji i świadczeń społecznych. W badaniu Panelu Ekonomistów Polskich 72 proc. respondentów stwierdziło, że „napływ uchodźców z Ukrainy będzie w długim okresie korzystny dla polskiej gospodarki” („Zaognienie wojny w Ukrainie a gospodarka”, 22 marca 2022).