Kiedy „Financial Times" zapytał 56-letniego Alana Clarka, jakim jest typem prezesa, odpowiedział, że makiawelicznym (do wyboru miał jeszcze psychopatę i narcyza – na takie trzy grupy dzieli prezesów psycholog Oliver James).
Zaraz jednak zaznaczył – jak przystało na psychologa, którym jest z wykształcenia – że ludzie są nieco bardziej skomplikowani.
Kluczowy 4 listopada
Kojarzone z makiawelizmem przebiegłość i stawienie swoich celów ponad wszystko z pewnością przydały się, gdy zarząd SABMillera, na czele którego stoi, walczył o jak najlepszą ofertę od rywal Anheuser-Bush InBev (AB InBev).
O tym, że nie chciał się sprzedać za tanio, świadczy fakt, że dopiero piąta oferta Amerykanów dostała zielone światło od władz SABMillera. Doszło do tego przed kilkoma tygodniami po podwyższeniu wyceny wywodzącego się z RPA SABMillera do 44 funtów za akcję. Daje to w sumie rekordową wartość transakcji sięgającą 69 mld funtów brytyjskich, czyli ok. 390 mld zł.
Nieco ponad 3 proc. akcji SABMillera ma firma Kulczyk Investments. Jeżeli zdecyduje się je sprzedać, to zainkasuje 12,4 mld zł. To ponad trzy razy więcej, niż wart był pakiet akcji Kompanii Piwowarskiej zamieniony przez Kulczyk Investments w 2009 r. na walory koncernu.