Nie mogę się wypowiadać za nadzór bankowy. Dziś te kredyty są spłacane tak samo dobrze, jak złotowe. Uważam jednak, że ze względu na wiążące się z nimi większe niż normalne ryzyko, należy zaoferować przewalutowanie jakiejś części z nich. Wypracowując rozwiązania w tym zakresie, trzeba się kierować kryteriami społecznymi, czyli pomagać rodzinom najuboższym, najbardziej wrażliwym na zmiany na rynkach walutowych oraz posiadającym jedno, i to nie za duże mieszkanie. Takie przewalutowanie powinno doprowadzić do tego, że finalnie raty kredytów nie wzrosną, ale zniknie ryzyko walutowe. Chciałbym, aby taka operacja odbyła się na przełomie drugiego i trzeciego kwartału tego roku.
To już za trzy miesiące. To byłoby przymusowe przewalutowanie. Czy to wymaga jakiejś nowej ustawy?
Ustawa nie jest tu potrzebna. Nie ma mowy o przymusowym przewalutowaniu. To byłaby dla klientów propozycja. Bank składa ofertę klientom o tych parametrach ekonomicznych, o których mówiłem i to klient decyduje o jej przyjęciu lub nie. Koszt tej operacji poniósłby bank.
Czego można się jeszcze spodziewać w tym roku na rynkach finansowych?
Gospodarki na świecie i inwestorzy, przystosowały się do rozwoju w niepewnym otoczeniu politycznym. Dotyczy to wielu krajów na świecie, poczynając od USA, Wielkiej Brytanii czy Polski. Widać przy tym, że postrzeganie naszego kraju w ostatnich miesiącach uległo radykalnej poprawie. Inwestorzy patrzą na twarde liczby i te im się podobają. Wyczuwam także lekką poprawę klimatu do inwestycji. Dlatego w sprawach przyszłości gospodarczej jestem coraz większym optymistą.
Na rynku krajowym, spodziewam się upowszechnienia systemu BLIK, którego powstanie zainicjował PKO Bank Polski. Chcemy, by w tym roku tempo jego upowszechniania było przełomowe. W krótkim terminie to jest nasza inwestycja, ale w długim horyzoncie to wygoda dla klientów i ograniczenie ryzyka utraty klientów na rzecz tzw. fintechów, czyli firm technologicznych działających w sferze finansów.
Kończymy rozmowę, a nic Pan nie mówił o Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju i jej wpływie na banki.
Banki kochają stabilność, przewidywalność, kochają stabilny i odpowiedzialny rozwój, a więc sama nazwa strategii już wskazuje, że jest ona dobra dla banków. W wyniku realizacji tego planu, Polacy wzbogacą się, co wpłynie na większe zapotrzebowanie na usługi bankowe. PKO chce uczestniczyć w korzyściach z tego programu. Po pierwsze, jako instytucja komercyjna liczymy na zwiększenie naszego udziału wśród klientów oszczędzających długoterminowo. Po drugie, liczymy na silny udział w budowaniu pracowniczych programów kapitałowych. Pozyskując nowych klientów, zdobędziemy nowe źródła dla zwiększania bazy płynnościowej pod rozwój akcji kredytowej.
Przy szukaniu firm do zakładania tych programów chcecie wykorzystać dobre relacje z firmami państwowymi?
Będziemy starali się kierować taką ofertę do wszystkich naszych klientów. Jesteśmy przez nich bardzo dobrze oceniani.
CV
Zbigniew Jagiełło, prezes zarządu PKO Banku Polskiego od października 2009 roku, powołany na kolejne kadencje w 2011 i 2014 roku. Wcześniej przez blisko dziewięć lat pełnił funkcję prezesa zarządu Pioneer Pekao TFI SA. Absolwent Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej.