Po dwuipółletnim sporze i cztery lata od wprowadzenia w Polsce pozwów zbiorowych to pierwszy wyraźny sukces korzystających z postępowania grupowego.
Grupą na bank
Pełnomocnicy kredytobiorców: Małgorzata Rothert, miejski rzecznik konsumentów w Warszawie, oraz adwokat Iwo Gabrysiak z Kancelarii prawnej Wierzbowski Eversheds, zarzucili bankowi, że umowy kredytu hipotecznego z mBankiem lub MultiBankiem (oddziałami BRE Banku) zawierały niezgodne z prawem klauzule pozwalające zmieniać stopy oprocentowania stosownie do parametru rynku kapitałowego Szwajcarii. Tymczasem powinien mieć zastosowanie powszechny wskaźnik LIBOR.
W lipcu 2013 r. Sąd Okręgowy uwzględnił pozew, stwierdzając, że mBank pobierał raty kredytu częściowo bezprawnie i podlegają one zwrotowi wraz z odsetkami ustawowymi. W środę werdykt utrzymał Sąd Apelacyjny, nie oszczędzając w uzasadnieniu krytyki dla zaskarżonej klauzuli. Uznał ją za niedozwoloną (abuzywną).
Wyrok oznacza, że każda z 1247 osób może zażądać od banku odszkodowania odpowiadającego kwotom pobranym na podstawie niedozwolonej klauzuli (I ACa 1209/13). W okresie od stycznia 2009 r. do lutego 2010 r., którego ten pozew dotyczy, przeciętny klient stracił 6,5 tys. zł. Jeśli bank nie wypłaci pieniędzy dobrowolnie, mogą wystąpić o ich zapłatę, a proces będzie prostszy, bo odpowiedzialność banku jest już przesądzona.
Uchylona klauzula
– mBank nie zgadza się z wyrokiem i będzie wnosić kasację – powiedział „Rz" Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku. – mBank podtrzymuje stanowisko, że prawidłowo wykonywał umowy kredytowe, ale wciąż jest otwarty na dialog. Wielokrotnie rozmawiał z reprezentacją klientów, dzięki czemu udało się wypracować ofertę dla spłacających kredyty starego portfela.