Obniżka stóp procentowych w strefie euro o 0,25 pkt proc. – refinansowej do 4,25 proc., a depozytowej do 3,75 proc. – przybliża scenariusz ożywienia na rynku nieruchomości komercyjnych. Trwająca od 2022 r. seria podwyżek z 0 proc. do rekordowego poziomu zakończyła kilkuletni okres ultrataniego pieniądza, który płynął wartkim strumieniem i lokowany był w biurowcach, magazynach, centrach handlowych, hotelach, akademikach czy mieszkaniach na wynajem.
Odwrót inwestorów od nieruchomości komercyjnych
Szybki i gwałtowny wzrost stóp przełożył się na zatrzymanie aktywności inwestorów – nowe finansowanie dłużne stało się drogie, a koszty obsługi zaciągniętych wcześniej pożyczek podskoczyły. Oczekiwania cenowe właścicieli nieruchomości i potencjalnych kupujących rozjechały się. Duże fundusze wzięły na wstrzymanie, a na rynek wkroczyli łowcy okazji, chcący skorzystać na kłopotach właścicieli budynków. Zamarł rynek dużych transakcji.
Według szacunków BNP Paribas Real Estate, w 2023 r. wartość transakcji w Europie skurczyła się o aż 51 proc., do 133,2 mld euro – poziomu najniższego od dekady. W Wielkiej Brytanii spadek sięgnął 33 proc., do 43,5 mld euro, w Niemczech 57 proc., do 23,3 mld euro, we Francji 49 proc., do 14,3 mld euro. W Polsce – największym rynku regionu CEE, ale uzależnionym od kapitału zagranicznego – spadek wyniósł 64 proc., do 2 mld euro. Według szacunków Avison Young, w I kwartale br. w Polsce wartość inwestycji wyniosła 364 mln euro – to najsłabsze otwarcie roku od wielu lat.
Czytaj więcej
Nastroje inwestorów się poprawiają, ale ten rok też będzie trudny – mówi Daniel Bienias, szef CBRE na Polskę i CEE.
Podobny jest trend globalny, bo i Fed trzyma stopy wysoko.