Według informacji „New York Timesa” Ukraińcy odbili teren o szerokości od 16 do 10 kilometrów, wyraźnie zmierzając do leżących nad Morzem Azowskim Bierdiańska i Mariupola.
Ukraińska armia nie komentuje tych informacji, a jedynie oględnie podaje, że „Rosjanie próbują odbić utracone pozycje”. Za to z niepokojem mówią o nich kolaboranci. Walki toczą się w dolinie rzeczki Mokry Jały, teraz wyzwolono wioskę Urożajne (na pograniczu obwodów donieckiego i zaporoskiego), co potwierdził szef okupacyjnej administracji obwodu zaporoskiego (zwany przez Ukraińców „gauleiterem”) Władimir Rogow.
Czytaj więcej
Geolokalizowane nagranie opublikowane 11 sierpnia i przeanalizowane przez Instytut Badań nad Wojną potwierdza, że siły ukraińskie dotarły do północnych obrzeży miejscowości Robotyne, położonej 10 kilometrów na południe od Orichowa w obwodzie zaporoskim.
Urożajne było węzłem obrony rosyjskiej, walki w nim podobno toczą się już tylko na południowym skraju. Jeśli tak, to Ukraińcy przebili pierwszą linię rosyjskiej obrony. Leżąca cztery kilometry dalej na południe nad tą samą rzeczką miejscowość Staromłyniwka to kolejny rosyjski węzeł obrony, ale już ich drugiej linii. Jeśli Ukraińcy i tu się przebiją, Rosjanie będą mieli duży problem z zatrzymaniem ich w drodze do morza.
Dalej na zachód Ukraińcy uporczywie i od wielu dni atakują miejscowość Robotyne, ok. 15 kilometrów na południe od miasta Orichiw. Tutaj drogi w gołych stepach prowadzą do okupowanego Tokmaku, a dalej Melitopola. To najkrótszy szlak do rozcięcia rosyjskiej armii na dwie części, bowiem ok. 10 kilometrów na południe od Melitopola zaczyna się długa zatoka Mołoczna, łącząca się z Morzem Azowskim. Gdyby Ukraińcy tam dotarli, mogłoby dojść do ucieczki rosyjskiej armii na Krym, w obawie przed osaczeniem w stepach.