- Tak, to nie jest szczególnie duże miasto. W rzeczywistości, jak wiele innych w Donbasie, (zostało) zdewastowane przez Rosjan. Ważne jest, byśmy go bronili, ale nie za wszelką cenę i nie po to, by wszyscy zginęli - powiedział Zełenski w rozmowie z "Corriere della Sera".
W mieście od dłuższego czasu trwają intensywne walki. Rosjanie powoli, ale zdobywają kolejne obszary. W Bachmucie przed wojną mieszkało około 70 tys. osób. Obecnie na miejscu pozostało mniej niż 5 tys. cywilów.
Czytaj więcej
Główna faza ofensywy Rosji ma miejsce w obwodzie ługańskim, ale atakującym brakuje rezerw, by zwiększyć skalę lub intensywność tej ofensywy - uważają analitycy Instytutu Studiów nad Wojną.
Miasto, kolejny cel dla Rosji po zdobyciu Sołedaru, ma bardziej symboliczną wartość jako zysk terytorialny niż jakąkolwiek namacalną przewagę strategiczną jako brama do miast położonych dalej na zachód w regionie Doniecka.
Zełenskie powiedział, że rosyjscy dowódcy chcą naciskać na miasta Kramatorsk i Słowiańsk, dalej na zachód w regionie Doniecka "i aż do Dniepru".