Prezydent Turcji: Ataki powietrzne na cele w Syrii to dopiero początek

Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan oświadczył, że tureckie naloty na cele związane z obecnością kurdyjskich milicji w północnej Syrii to "dopiero początek" i dodał, że Turcja rozpocznie operację lądową w Syrii, kiedy będzie to dla niej dogodne.

Publikacja: 23.11.2022 11:56

Syryjscy sojusznicy Turcji w tzw. strefie buforowej na pograniczu Syrii i Turcji

Syryjscy sojusznicy Turcji w tzw. strefie buforowej na pograniczu Syrii i Turcji

Foto: AFP

arb

Erdogan mówił, że Turcja jest bardziej zdeterminowana niż kiedykolwiek, aby zapewnić bezpieczeństwo swojej południowej granicy i stworzyć "bufor bezpieczeństwa" w tym rejonie, przy jednoczesnym zachowaniu integralności terytorialnej Syrii i Iraku (w tym ostatnim kraju Turcja też prowadzi ataki na cele związane z obecnością kurdyjskich milicji).

- Kontynuujemy operację lotniczą i uderzymy w terrorystów z lądu w najbardziej dogodnym dla nas czasie - powiedział Erdogan zwracając się do parlamentarzystów prezydenckiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP)

Czytaj więcej

Erdogan: Rosja nie wypełniła swoich zobowiązań w Syrii

- Stworzyliśmy część buforu (bezpieczeństwa) i zadbamy o to, by zaczynał się w takich miejscach jak Tel Rifat, Manbidż i Kobane, które są źródłem problemów - dodał.

Turcja w przeszłości prowadziła już duże operacje militarne w Syrii, które były wymierzone w Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), kurdyjskie milicje, które - zdaniem Turcji - są zbrojnym ramieniem uważanej przez Ankarę (ale też przez USA i UE) za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). YPG to sojusznicy USA w walce z dżihadystycznym "Państwem Islamskim".

Turcja oskarża Kurdów o zainspirowanie ataku w Stambule, w którym zginęło sześć osób

W weekend Turcja zaczęła atakować z powietrza cele w północnej Syrii, co ma być odwetem za zamach z 13 listopada w Stambule, gdzie w ataku bombowym zginęło sześć osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.

Turcja oskarża Kurdów o zainspirowanie ataku - sprawczyni zamachu, aresztowana przez tureckiej służby Syryjka, miała zeznać, że została przeszkolona przez Kurdów w północnej Syrii przed przerzuceniem jej do Turcji.

Jak dotąd żadna organizacja nie przyznała się do zorganizowania zamachu w Stambule.

Erdogan mówił, że Turcja jest bardziej zdeterminowana niż kiedykolwiek, aby zapewnić bezpieczeństwo swojej południowej granicy i stworzyć "bufor bezpieczeństwa" w tym rejonie, przy jednoczesnym zachowaniu integralności terytorialnej Syrii i Iraku (w tym ostatnim kraju Turcja też prowadzi ataki na cele związane z obecnością kurdyjskich milicji).

- Kontynuujemy operację lotniczą i uderzymy w terrorystów z lądu w najbardziej dogodnym dla nas czasie - powiedział Erdogan zwracając się do parlamentarzystów prezydenckiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP)

Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany