Szukając armat i rezerwistów. Najeźdźcy przytłaczają Ukraińców swoją artylerią, ale brakuje im żołnierzy

Prezydent Wołodymyr Zełenski prosi najbogatsze państwa świata o takie wsparcie, które umożliwi zakończenie wojny z Rosją przed zimą.

Publikacja: 27.06.2022 21:00

Ukraińscy żołnierze sprawdzają porzucony przez najeźdźców czołg

Ukraińscy żołnierze sprawdzają porzucony przez najeźdźców czołg

Foto: EPA/STR

– Zimą ukraińskim wojskom będzie trudniej prowadzić działania bojowe, by wyzwalać okupowane przez Rosjan tereny – mówił w trakcie wideokonferencji z przywódcami G7, najważniejszych państw szeroko pojętego Zachodu. Jednocześnie prosił o dostawy ciężkiej broni i systemów obrony przeciwlotniczej.

Zdaniem części zachodnich ekspertów obecnie na froncie – przynajmniej w najbardziej na wschód wysuniętej jego części, w Donbasie – ukraińska armia miejscami posiada przewagę liczebną nad wojskami najezdniczymi. Jednak Rosjanie przytłaczają swoją artylerią, której jest cztero- a nawet sześciokrotnie więcej od ukraińskiej.

Prawie codziennie w większości obwodów Ukrainy ogłaszane są alarmy powietrzne

Nie wiadomo, czy wcześniej przekazany Ukrainie ciężki sprzęt zachodni dotarł już w całości na front. Na pewno są tam niektóre amerykańskie wyrzutnie rakietowe HIMARS, jak i część francuskich dział samobieżnych Cesar. Te pierwsze były już używane w okolicach Iziumu.

Bez wątpienia jednak przy ilości sprzętu używanego w ataku przez rosyjską armię dotychczasowe dostawy są za małe. W dodatku pojawiają się informacje, że ukraińskiej armii zaczyna brakować amunicji do postsowieckiej artylerii, która jest podstawą jej uzbrojenia.

Jeszcze gorzej jest z systemami obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Kreml bez przerwy atakuje ukraińskie miasta. Prawie codziennie w większości obwodów Ukrainy ogłaszane są alarmy powietrzne, ale obronić przed atakami udaje się tylko Kijów i Odessę (choć nie w pełni). Korzystając z przewagi rakietowej, Rosjanie konsekwentnie niszczą na przykład ukraińską infrastrukturę służącą do przechowywania i przesyłania zbóż na południu kraju. W zeszłym tygodniu rozbili zbiorniki z olejem słonecznikowym w porcie w Mikołajowie.

Rosyjscy urzędnicy wojskowi szantażują poborowych, domagając się podpisania kontraktów żołnierzy zawodowych

Z kolei Kremlowi brakuje żołnierzy, a mimo to nie chce ogłosić powszechnej mobilizacji. – Hitler popełnił strategiczny błąd, ogłaszając powszechną mobilizację dopiero w 1942 r. – przestrzegał Kreml w zeszłym tygodniu sekretarz prasowy koncernu Rosnieft i były dziennikarz telewizyjny Michaił Leontiew. Dołączył w ten sposób do grona osób publicznych, które natarczywie domagają się od prezydenta Putina przeprowadzenia poboru. Pierwszym i najbardziej znanym spośród nich jest Igor Girkin (znany pod pseudonimem Striełkow), oficer rosyjskich służb specjalnych, który w 2014 r. zaczął wojnę w Donbasie.

Ale Kreml uchyla się od podjęcia tej ostatecznej decyzji, nie będąc pewnym, jak zareaguje na nią rosyjskie społeczeństwo. Armia, która poniosła ogromne straty w dotychczasowych walkach, uzupełniania jest tylko przez nabór ochotników do służby zawodowej, który jednak czasami przybiera formę przymusową. „Kreml nadal zmienia ustawodawstwo, by móc prowadzić »tajną« mobilizację” – zauważa amerykański Institute for the Study of War.

„W najbliższych tygodniach zależność dalszego prowadzenia rosyjskiej kampanii od sił rezerwowych najprawdopodobniej bardzo wzrośnie” – ocenia wywiad brytyjski.

Pewnie dlatego rosyjscy urzędnicy wojskowi szantażują poborowych, domagając się podpisania kontraktów żołnierzy zawodowych, a niektórzy przedsiębiorcy żądają od swoich pracowników wyznaczenia spośród siebie ludzi do służby w armii (niezależnie od profilu przedsiębiorstwa).

Na razie front utknął w pobliżu Lisiczańska, Słowiańska i Bachmutu. Zabudowane tereny zmniejszają zagrożenie ze strony rosyjskiej artylerii, zmuszając atakujących do długotrwałych ostrzałów i wyniszczających walk miejskich. Według ukraińskich danych na przykład w ciągu dziesięciu tygodni walk o Siewierodonieck Rosjanie stracili prawie 5 tys. żołnierzy (zabitych, rannych i zaginionych) oraz setki czołgów i wozów bojowych.

Czytaj więcej

Rosjanie zaatakowali rakietami centrum handlowe. Są ofiary i ranni

Ukraińscy eksperci sugerują zaś, że dopiero w sierpniu–wrześniu obrońcy zbiorą wystarczająco dużo sił do kontrataku.

– Zimą ukraińskim wojskom będzie trudniej prowadzić działania bojowe, by wyzwalać okupowane przez Rosjan tereny – mówił w trakcie wideokonferencji z przywódcami G7, najważniejszych państw szeroko pojętego Zachodu. Jednocześnie prosił o dostawy ciężkiej broni i systemów obrony przeciwlotniczej.

Zdaniem części zachodnich ekspertów obecnie na froncie – przynajmniej w najbardziej na wschód wysuniętej jego części, w Donbasie – ukraińska armia miejscami posiada przewagę liczebną nad wojskami najezdniczymi. Jednak Rosjanie przytłaczają swoją artylerią, której jest cztero- a nawet sześciokrotnie więcej od ukraińskiej.

Pozostało 86% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany