Bogusław Chrabota: Donald Tusk na białym koniu

Po wyborach do Parlamentu Europejskiego można powiedzieć, że biały koń, na którym Donald Tusk hasa po polityce, staje się coraz większy.

Publikacja: 10.06.2024 00:26

Bogusław Chrabota: Donald Tusk na białym koniu

Foto: AFP

Dosiadał go od wielu lat, ale jako realny zbawca narodu wjechał na nim do polskiej polityki 15 października zeszłego roku. Nie było łatwo, by utrzymać się w siodle. Zarówno okoliczności przejmowania władzy, jak i późniejsze zderzenia z zastawionym przez poprzedników pułapkami nie budowały wizerunku sprawnej i konsekwentnie realizującej swój plan administracji Donalda Tuska.

Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego: Czy PO musiała wygrać?

PiS też nie ułatwiał mu życia; konsekwentna i agresywna krytyka ze strony partii prezesa Kaczyńskiego uruchomiła ów, tak często przypominany dziś, mechanizm polaryzacji. W odpowiedzi na agresję antagonistów także Platforma Obywatelska włączyła dopalanie, z czym musiał się wiązać zasadniczy deficyt aktywnego w tych wyborach elektoratu. Finalnie; według exit poll frekwencja nie przekroczyła 40 proc. a zbudowały ją twarde elektoraty, a nie „październikowy” wyborca.

Czytaj więcej

Zakończyły się wybory do PE. PKW policzyła wszystkie głosy

Czy PO musiała wygrać? Tak obstawiałem. PiS od początku był na przegranej pozycji, bo trudno mu było znaleźć przekaz dla okazjonalnego wyborcy. Platforma od dawna kroczyła w polityce pod niebieskim sztandarem; największą tego manifestacją był sławetny marsz „miliona serc”. PiS w tym samym czasie konsekwentnie przedstawiał Europę, Unię i Brukselę jako naszego wroga, bodaj większego niż Putin. Jak w oparciu o taką narrację da się przekonywać o ważności wyborów europejskich? Jest to szalenie trudne, co widzimy po wyniku wyborów.

Donald Tusk – nowy gracz wagi ciężkiej w Unii 

W istocie Donald Tusk wygrał. A jego pozycja w Europie, po raz kolejny po wyborach zeszłej jesieni, znacząco urosła. Jest młotem na populizm, by się posłużyć antyczną metaforą, a jego coraz większy biały koń czyni go symbolem zwycięzcy.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Donald Tusk postawił na polaryzację. I wygrała. Polaryzacja. Oraz Donald Tusk

Ma to swoje odniesienia w polskiej polityce, ale jeszcze większe na rynku europejskim. Słabnący Olaf Scholz i upokorzony w wyborach Emmanuel Macron będą musieli w nim dostrzec gracza wagi ciężkiej. Wiele w europejskiej polityce zależy od przedterminowych wyborów (30 czerwca i 7 lipca) we Francji. Jeśli partia Macrona przegra ze Zjednoczeniem Narodowym, nad Sekwaną może powstać nowy eurosceptyczny rząd.

To zagrożenie dla Unii, ale także dla Weimaru. Trójkąt może szybko zamienić się w układ bipolarny. Berlin i Warszawa będą musieli budować szerszą europejską koalicję. Niekoniecznie pod dyktando samego Scholza. Równie dobrze pod dyktando nowego gracza wagi ciężkiej. Polskiego premiera Donalda Tuska.

Dosiadał go od wielu lat, ale jako realny zbawca narodu wjechał na nim do polskiej polityki 15 października zeszłego roku. Nie było łatwo, by utrzymać się w siodle. Zarówno okoliczności przejmowania władzy, jak i późniejsze zderzenia z zastawionym przez poprzedników pułapkami nie budowały wizerunku sprawnej i konsekwentnie realizującej swój plan administracji Donalda Tuska.

Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego: Czy PO musiała wygrać?

Pozostało 85% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: A co, jeśli skan tęczówki wpadnie w oko przestępcom?
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Powódź 2024. Fundusz Sprawiedliwości i wozy strażackie, czyli czego nie rozumie Suwerenna Polska