Zuzanna Dąbrowska: Kamiński i Wąsik – no pasarán. Cel został spełniony

Poranne zamieszanie przed Sejmem miało jeden cel: przypomnienie, że PiS nie składa broni w sprawie byłych posłów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Cel został spełniony.

Aktualizacja: 08.02.2024 06:23 Publikacja: 07.02.2024 11:31

Mariusz Kamiński przed Sejmem

Mariusz Kamiński przed Sejmem

Foto: PAP, Leszek Szymański

Obrazki spod Sejmu zbitych w grupę ochronną posłów PiS starających się na teren parlamentu wprowadzić swoich partyjnych kolegów, którym w wyniku prawomocnego wyroku sądu wygasły mandaty poselskie, pachną puczem. Na szczęście słabo przygotowanym i nieprzemyślanym, zgodnie ze staropolską zasadą „my z synowcem na przedzie i jakoś to będzie”. 

Po co PiS zorganizował szturm na Sejm

Ale politycy PiS raczej nie liczyli poważnie na to, że straż marszałkowska się zagapi, a Szymon Hołownia nie zauważy, że w ławach poselskich siedzą osoby nieuprawnione. Chodziło o zrobienie zamieszania, o komunikat dla własnych wyborców, że PiS nadal walczy, i o podtrzymanie opowieści o posłach niesłusznie pozbawionych mandatu. Jeśli historia Kamińskiego i Wąsika ma być paliwem wyborczym w kolejnej kampanii, to trzeba o jej rozwój zadbać, żeby elektorat nie zapomniał. A że nie ma co liczyć już na media publiczne, PiS postanowił grać ciałem, co w przypadku postawnego Macieja Wąsika udało się całkiem nieźle. Przedarł się przez kordony i dotarł do drzwi Sejmu.

Czytaj więcej

Szarpanina przed Sejmem. PiS próbował wprowadzić do budynku Wąsika i Kamińskiego

Jeszcze we wtorek przedstawiciele Sejmu deklarowali, że obaj panowie mogą wejść, jeśli odbiorą legitymacje byłych posłów. To jednak byłoby z ich strony przyznaniem, że wyrok sądu działa. Woleli więc odegrać sceny bitewne i przy okazji ugruntować wśród publiczności wizerunek bojowców, którzy straży marszałkowskiej się nie kłaniają. Przyda się w kampanii do parlamentu europejskiego.

Politycy PiS raczej nie liczyli poważnie na to, że straż marszałkowska się zagapi, a Szymon Hołownia nie zauważy, że w ławach poselskich siedzą osoby nieuprawnione

Co będzie dalej z Kamińskim i Wąsikiem

Nie ma wątpliwości, że zaangażowanie parlamentarzystów PiS w ochranianie kolegów własnymi poselskimi ciałami to zapowiedź dalszej kariery byłych szefów służb w partii. Zapatrzonemu w tych, którzy „na stos rzucili swój życia los”, prezesowi trudno chyba sobie wyobrazić większe poświęcenie dla dobra partii. Ale czy dla niego samego i innych znanych polityków dawnego obozu władzy takie działania są motorem do dalszej kariery? Raczej nie. Blada i wyraźnie zdenerwowana była marszałek Elżbieta Witek, nie sprawiała wrażenia ucieszonej wydarzeniami pod Sejmem i starała się zachować bezpieczny dystans od przepychających się kolegów.

Czytaj więcej

Tusk odpowiada na słowa Kaczyńskiego. "Lepiej bym nie ujął"

Szarpanina ze strażą to raczej domena mężczyzn i to raczej tych młodszych. Może znajdą się wśród wyborców tacy, którym wariant siłowego wejścia zaimponuje, ale nie będzie ich wielu. Raczej też nie należy się spodziewać kolejnych podobnych prób ze strony PiS, skoro pierwsza się nie udała i naraziła wszystkich na atak wiatru i niskiej temperatury. Poza tym nikt nie lubi przegrywać.

Szkoda tylko, że polski Sejm znów trafi do światowych mediów w serii newsowych migawek pokazujących skandale i dziwne zjawiska polityczne. Na nic innego politycy PiS liczyć raczej nie mogą.

Obrazki spod Sejmu zbitych w grupę ochronną posłów PiS starających się na teren parlamentu wprowadzić swoich partyjnych kolegów, którym w wyniku prawomocnego wyroku sądu wygasły mandaty poselskie, pachną puczem. Na szczęście słabo przygotowanym i nieprzemyślanym, zgodnie ze staropolską zasadą „my z synowcem na przedzie i jakoś to będzie”. 

Po co PiS zorganizował szturm na Sejm

Pozostało 90% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: A co, jeśli skan tęczówki wpadnie w oko przestępcom?
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Powódź 2024. Fundusz Sprawiedliwości i wozy strażackie, czyli czego nie rozumie Suwerenna Polska