Zuzanna Dąbrowska: Niech się nikomu palec nie omsknie. Jarosław Kaczyński patrzy

Mijająca kadencja parlamentu to był ustawowy slalom. Prawo i Sprawiedliwość jakoś sobie z tym radziło i zmieniało prawo pod dyktando Jarosława Kaczyńskiego. Ale końcówka się rozjechała, o czym świadczy brak informacji na temat list wyborczych obozu władzy.

Publikacja: 24.08.2023 03:00

Zuzanna Dąbrowska: Niech się nikomu palec nie omsknie. Jarosław Kaczyński patrzy

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Prawie wszyscy kandydaci partyjni stoją już w blokach startowych. 30 sierpnia ma się odbyć ostatnie w tej kadencji posiedzenie Sejmu. Najmniej wiadomo jednak o kandydatach największej, sprawującej władzę partii, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Przypadek?

Listy poczekają, najpierw głosowanie w Sejmie

Politycy PiS zapowiadają, że posiedzenie Komitetu Politycznego, który ma ostatecznie zatwierdzać listy wyborcze, odbędzie się 1 lub 2 września. Czyli jak najszybciej po ostatnim posiedzeniu Sejmu. A to oznacza, że nie wszyscy liczący na biorące miejsca  posłowie będą zadowoleni z pozycji na listach, które im przypadły. By nie osłabiać dyscypliny i nie prowokować do nieposłuszeństwa niezadowolonych, skład kandydatów ma więc zostać podany, kiedy już nie będzie nad czym głosować w Sejmie. Dlaczego to takie ważne?

Czytaj więcej

Wybory parlamentarne. PiS finalizuje listy i dzieli przyszłe mandaty

We wtorek 28 sierpnia Senat będzie rozpatrywał m.in. ustawę o zmianie ustawy „o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w UE”, która nakłada na rząd obowiązek niezwłocznego przekazywania prezydentowi RP projektu stanowiska Polski na posiedzenia Rady Europejskiej lub międzynarodowe z udziałem UE i wzmacnia kompetencje prezydenta przy obsadzie kluczowych stanowisk w UE – np. polskiego komisarza Komisji Europejskiej czy sędziego Trybunału Sprawiedliwości UE i rzecznika generalnego TSUE. I byłoby na pewno bardzo niedobrze, gdyby przy tej ustawie zabezpieczającej interesy dzisiejszego obozu władzy na forum Unii palec się komuś rozżalonemu omsknął.

Smutek ministra Przemysława Czarnka

Kierownictwo PiS wcześniej entuzjastą prezydenckiego projektu nie było, ale przyszłość jest niepewna, więc nagle wszystkim zaczęło bardzo zależeć na przyjęciu tego hamulca bezpieczeństwa wobec zapędów ewentualnej nowej władzy. Co się jednak stanie, jeśli Senat się rozgada na temat np. uchwały o odsieczy wiedeńskiej i nie zdąży przed planowanym posiedzeniem Sejmu? Wtedy listy trzeba będzie ogłosić bez gwarancji posłuszeństwa, a to sytuacja bardzo niekomfortowa.

Można tylko zgadywać, jak smutny jest z powodu szybkiej końcówki Sejmu minister Przemysław Czarnek. Ma co prawda miejsce biorące, ale zapowiadanego weta Senatu do jego lex Czarnek 3.0. ten Sejm już na pewno nie zdąży odrzucić.

Prawie wszyscy kandydaci partyjni stoją już w blokach startowych. 30 sierpnia ma się odbyć ostatnie w tej kadencji posiedzenie Sejmu. Najmniej wiadomo jednak o kandydatach największej, sprawującej władzę partii, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Przypadek?

Listy poczekają, najpierw głosowanie w Sejmie

Pozostało 89% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: A co, jeśli skan tęczówki wpadnie w oko przestępcom?
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Powódź 2024. Fundusz Sprawiedliwości i wozy strażackie, czyli czego nie rozumie Suwerenna Polska