Zgodnie z orzeczeniem Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w budżecie federalnym należy zaoszczędzić kilka miliardów. Lafazanis -były grecki minister energii i środowiska radzi Niemcom by szybko sprzedali swoje wyspy – pisze niemiecki dziennik „Bild”.
Czytaj więcej
Kryzys wokół budżetu Niemiec wywołany werdyktem Trybunału Konstytucyjnego zaszkodził reputacji tego kraju jako wiarygodnego partnera firm. Mogą obawiać się, że Niemcy nie dotrzymają swych obietnic. Kanclerz Olaf Scholz w wystąpieniu tv na X (Twitterze) starał się uspokoić obywateli i inwestorów, że rząd dokona szybkiej korekty projektu budżetu, a wszystkie konieczne decyzje zostaną podjęte jeszcze w tym roku.
Dla Panagiotisa Lafazanisa, który sprawował urząd w szczytowym okresie greckiego kryzysu zadłużeniowego i aby zebrać pieniądze, musiał sprzedawać elektrownie i przedsiębiorstwa, istnieją tylko dwa rozwiązania niemieckiego problemu finansowego. Albo „rząd musi nałożyć podatki nadzwyczajne zarówno na obywateli, jak i na przedsiębiorstwa”, co wywołałoby kryzys, ale przyniosłoby znaczne dochody, albo zdecyduje się na „sprzedaż aktywów publicznych, takich jak wyspy, w celu szybkiego zebrania dużych sum pieniędzy” – powiedział Lafazanis w rozmowie z gazetą „Bild”.
Niemcy musiałyby wówczas sprzedać wyspy takie jak znane wyspy turystyczne szczególnie lubiane przez bogatych Niemców, jak Sylt czy Helgoland.
Niemcy powinni sprzedać wyspy i spółki
Niemcy powinny także sprzedawać spółki, w których rząd ma udziały – uważa Panagiotis Lafazanis. „Jeśli Niemcy nie będą w stanie sami tego opanować, będą musieli znaleźć się pod nadzorem Trojki (Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisja Europejska)” – stwierdził były grecki minister. „Trojka” będzie nadzorować niemieckie finanse, tak jak robiła to w czasie greckiego kryzysu.