Władze pracują nad „częściowym przywróceniem energii elektrycznej w różnych regionach Libanu, poprzez zaopatrywanie stacji produkcyjnych w paliwo z rezerw dostępnych na potrzeby ekstremalnych potrzeb”, podała libańska państwowa prasa NNA.
Według telewizji CNN przywracanie zasilania w całym kraju może potrwać dość długo. Zapasy paliw w kraju się wyczerpały, a w budżecie nie ma środków na nowe zakupy.
Brak prądu wywołał już uliczne protesty w Libanie. Mieszkańcy miast wyszli na ulice, lokują drogi przejazdowe. Brak prądu oznacza także brak wody bieżącej. Wielu Libańczyków zwykle polega na prywatnych generatorach napędzanych olejem napędowym, chociaż ich także brakuje, donosi Reuters.
Liban został sparaliżowany kryzysem gospodarczym, który pogłębił się wraz z wyczerpaniem się dostaw importowanego paliwa. Wartość waluty libańskiej spadła o 90 proc. od 2019 roku. W kraju doszło do radykalnego racjonowania energii elektrycznej. W najgorszych momentach prąd był zaledwie 2 godziny na dobę. Braki w dostawach prądu paraliżują nie tylko życie ludności, ale także wielu kluczowych sektorów gospodarki.
Libański minister ds. energetyki Walid Fajad powiedział w sobotę agencji AP, że zwróci się do armii o pilne dostawy paliwa z jej zapasów. Firma Electricite du Liban (EDL) poinformowała, że tankowiec z paliwem przybył do Libanu w sobotę wieczorem i ma zostać rozładowany na początku przyszłego tygodnia.