Rentowności amerykańskich dziesięciolatek, które ubiegły tydzień rozpoczęły od naruszenia niewidzianej od 2007 r. bariery 5 proc., fluktuują od tamtego czasu w szerokim paśmie 4,80–5 proc. Notowania papierów o stałym kuponie wsparły ostatnie wypowiedzi Billa Ackmana i Billa Grossa, charyzmatycznych zarządzających aktywami, którzy porzucili utrzymywane od dawna negatywne nastawienie.
Poprawie nastrojów na globalnych rynkach obligacji skarbowych sprzyjają oczekiwania zakończenia cyklu zaostrzania polityki pieniężnej głównych banków, który był główną przyczyną obligacyjnej bessy. Ubiegłotygodniowe posiedzenie EBC zakończył utrzymaniem stóp bez zmian, a inwestorzy są praktycznie pewni, że w tym tygodniu podobnie postąpi Fed.
Skarbówkom ciążą deficyt i koniunktura
Amerykańskie skarbówki mają za sobą największą wyprzedaż od ponad czterech dekad. Skala strat na najbardziej wrażliwych na zmiany rynkowych stóp procentowych papierach o najdłuższych zapadalnościach jest już większa niż na technologicznym indeksie Nasdaq po pęknięciu na przełomie wieku bańki internetowej.
Do kupowania antycyklicznych obligacji nie zachęcała utrzymująca się odporność gospodarki USA na globalne spowolnienie. Paradoksalnie w ustabilizowaniu rentowności pomógł fakt, że w zakończonym kwartale największa gospodarka świata rozwijała się najszybciej od 2021 r., bo sięgający 4,9 proc. w skali roku odczyt dynamiki PKB przynajmniej nie zaskoczył ekonomistów.