W japońskich restauracjach z ramenem obowiązuje niespisane prawo, by jeść szybko i równie szybko zwolnić miejsce dla następnego głodnego. Zasada ta traktowana jest różnie, często właściciele i obsługa przymykają oko na tych, którzy zajmują się nie tylko jedzeniem. Jednak właściciel restauracji Debu-chan zdecydował się na radykalny krok – postanowił zakazać używania smartfonów w godzinach szczytu.
Kota Kai podjął taką decyzję po obserwacji zachowania swoich klientów. Miało ono wpływ nie tylko na to, że ktoś inny nie mógł zamówić, ale także na wrażenia z konsumpcji.
- Kiedyś, gdy był duży ruch, zauważyliśmy klienta, który nie zaczął jeść przez cztery minuty – opowiadał Kota Kai w rozmowie z CNN. Dodał też, że klient oglądał filmy w telefonie, podczas gdy jedzenie stygło.
Czytaj więcej
Sake, narodowy trunek w Japonii, traci popularność w swojej ojczyźnie. Tymczasem eksport sake osiąga rekordowe wyniki, japoński trunek budzi coraz większe zainteresowanie na świecie. Dlaczego Japończycy mają dość sake?
A w tym wypadku, jak uważa Kai, akurat cztery minuty miały olbrzymie znaczenie dla ramenu w Debu-chan. Restauracja serwuje bowiem Hakata Ramen, który podaje się z cienkimi kluskami. A cieniutki makaron ma to do siebie, że zaczyna bardzo szybko mięknąć i rozciągać się. Cztery minuty zwłoki mogą oznaczać, że makaron będzie niesmaczny.