Wpadka wiceministra finansów. „Nie zapisał się do PPK” i nie zna zasad programu

Wiceminister finansów Artur Soboń strzelił gafę podczas rozmowy o PPK w PolsatNews. Stwierdził, że nie zapisał się do flagowego programu PiS, do którego rząd gorliwie zachęca pracowników, i wykazał się niewiedzą o funkcjonowaniu programu.

Publikacja: 28.03.2023 15:12

Artur Soboń

Artur Soboń

Foto: materiały prasowe

ala

Artur Soboń był gościem porannej rozmowy w PolsatNews, w której poruszono temat Pracowniczych Planów Kapitałowych. Mimo że przedstawiciele rządowi bardzo aktywnie zachęcają Polaków do oszczędzania w tym programie, to część ministrów przyznała już, że z niego nie korzysta. Jednym z nich okazał się wiceminister finansów.

Zapytany, czy sam zapisał się do PPK, Soboń bez zastanowienia odpowiedział, że „nie”. Gdy dziennikarz PolsatNews wyraził zdziwienie, polityk PiS zaczął się tłumaczyć, że „nie ma czasu na takie rzeczy, żeby sobie to wszystko pouzupełniać", co wynika z jego „sytuacji zawodowej” i tego, że zmieniał w ostatnim czasie ministerstwa.

Problem w tym, że do PPK nie trzeba się zapisywać, ponieważ odbywa się to automatycznie, o czym wiceminister finansów zdawał się nie wiedzieć. Na własne życzenie możemy z niego zrezygnować. Na początku marca miał miejsce tzw. autozapis do PPK, który ma się odbywać co 4 lata – za każdym razem więc pracujący Polacy są od nowa zapisywani do programu, a jeśli nie chcą w nim uczestniczyć, mogą ponownie się wypisać.

Artur Soboń zrozumiał po czasie swój błąd i kilka godzin później wyjaśnił na Twitterze, że „oczywiście” jest do PPK „autozapisany”. Winę za swoją gafę zrzucił na… wczesną godzinę rozmowy.

Artur Soboń był gościem porannej rozmowy w PolsatNews, w której poruszono temat Pracowniczych Planów Kapitałowych. Mimo że przedstawiciele rządowi bardzo aktywnie zachęcają Polaków do oszczędzania w tym programie, to część ministrów przyznała już, że z niego nie korzysta. Jednym z nich okazał się wiceminister finansów.

Zapytany, czy sam zapisał się do PPK, Soboń bez zastanowienia odpowiedział, że „nie”. Gdy dziennikarz PolsatNews wyraził zdziwienie, polityk PiS zaczął się tłumaczyć, że „nie ma czasu na takie rzeczy, żeby sobie to wszystko pouzupełniać", co wynika z jego „sytuacji zawodowej” i tego, że zmieniał w ostatnim czasie ministerstwa.

Finanse
Chaos w biznesie da się kontrolować
Finanse
Powódź a kredyty i podatki. Czy będzie można je zawiesić?
Finanse
Miliardy Rosji ukryte za granicą. Naprawdę są poza zasięgiem sankcji?
Finanse
Ile kosztowałyby igrzyska olimpijskie w Polsce?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Finanse
Obligacje detaliczne z rekordem sprzedaży