Sąd Najwyższy zajął się w środę bardzo ważną kwestią z punktu widzenia osób prowadzących działalność gospodarczą i korzystających ze świadczeń wypłacanych przez ZUS. W sprawie chodziło o kobietę prowadzącą sklep odzieżowy na podstawie franczyzy. Jeszcze w 2015 r. w związku z ciążą kobieta zaczęła korzystać ze zwolnień lekarskich. Aby zapewnić normalne funkcjonowanie sklepu pod swą nieobecność, zatrudniła pracownika. ZUS jednak dopatrzył się, że w trakcie pobierania zasiłku co miesiąc wystawiała fakturę franczyzową, bo tak przewidywała jej umowa zawarta z siecią sklepów odzieżowych. ZUS stwierdził, że comiesięczna czynność stanowi prowadzenie działalności gospodarczej w okresie pobierania zasiłku, co w myśl art. 17 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oznaczałoby utratę prawa do tego świadczenia za cały okres. I obowiązek jego zwrotu.
Zarówno sąd pierwszej, jak i drugiej instancji przyznały ZUS rację i nie uwzględniły odwołania bizneswoman. Nie pomogło tłumaczenie, że specjalnie na czas nieobecności zatrudniła pracownika, a do comiesięcznej wysyłki faktury zobowiązywała ją umowa z siecią franczyzową.
Dopiero Sąd Najwyższy zmienił podejście do interpretacji tego przepisu.
Czytaj więcej
Przy orzekaniu o świadczeniu dla bezrobotnych nie można pominąć dalszego okresu obniżonego etatu.
– Art. 17 ustawy zasiłkowej nie jest dostosowany do sytuacji osób jednoosobowo prowadzących działalność gospodarczą – stwierdziła Katarzyna Gonera, sędzia SN. – W przypadku zatrudnionych na etacie czy kontrakcie cywilnoprawnym bardzo łatwo rozróżnić sytuację, kiedy ktoś pracuje, a kiedy nie. W przypadku prowadzących działalność, poza faktycznym prowadzeniem tej działalności, w rachubę wchodzą także czynności organizacyjno-formalne.