Wtorkowe wydarzenia miały znamiona małej paniki. Inwestorzy masowo pozbywali się ryzykownych aktywów. Cierpiała nasza waluta, ale też i akcje. Głównym wygranym był natomiast dolar amerykański.
Ten aż o 1,5 proc. umacniał się we wtorek wobec euro. W efekcie para EUR/USD zjechała w okolice poziomu 1,025, co jest najniższą wartością od prawie 20 lat.
„Ostatnia jastrzębia zmiana w narracji Europejskiego Banku Centralnego nie wystarczyła, aby euro odzyskało zaufanie inwestorów. Sugestie, że podwyżki stóp nadejdą na kolejnych posiedzeniach zapewniły jedynie krótkotrwałą ulgę dla wspólnej waluty. Spadki na rynku euro powróciły po chwilowym odreagowaniu. Ruch ten nie tylko zepchnął parę poniżej majowych dołków, ale i poniżej dołków z przełomu 2016 i 2017 roku, co oznacza, że EUR/USD znalazło się najniżej od 2003 r.” – zwracają uwagę analitycy XTB.
– Mamy wyraźny wzrost nerwowości na rynkach za sprawą obaw, co do odcięcia dostaw rosyjskiego gazu do Europy, co miałoby fatalne skutki dla tamtejszego przemysłu. To podkręca obawy związane z przebiegiem spodziewanej recesji. Taki obrót spraw powoduje też, że rynek redukuje oczekiwania, co do posunięć Europejskiego Banku Centralnego w kwestii stóp procentowych w nadchodzących miesiącach – wyjaśnia Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.