„Joker: Szaleństwo we dwoje”. Todd Phillips porusza ryzykowne tony

Sequel „Jokera” – główne role grają Joaquin Phoenix i Lady Gaga – podzielił wenecką publiczność. Ale na pewno będzie o nim głośno. Polska premiera 4 października.

Publikacja: 05.09.2024 04:30

Lady Gaga i Joaquin Phoenix w Wenecji

Lady Gaga i Joaquin Phoenix w Wenecji

Foto: AFP

Korespondencja z Wenecji

„Joker: Folie a Deux” („Joker: Szaleństwo we dwoje”) może całkowicie odrzucić albo bardzo zachwycić. Mnie zachwycił. A może inaczej: poraził. Todd Phillips zrobił metaforyczny film o dzisiejszym świecie: przesiąkniętym złem, które wciąga, wydaje się atrakcyjne i nikogo już nie dziwi. Miłość w tym świecie musi przegrać.

Pięć lat temu wielki aplauz jednych, a zdziwienie innych, wywołał na Lido werdykt jurorów, którzy Złotego Lwa przyznali „Jokerowi”. W teorii był to blockbuster, prequel „Batmana”, zrealizowany przez Warnera i DC Comics, w praktyce – gorzki film o tym, jak rodzi się demon. Jak zło, bunt, agresja zaczynają kiełkować w zwyczajnym facecie, któremu nic w życiu nie wychodzi. W człowieku wykluczonym, znerwicowanym, niepotrafiącym znaleźć swojego miejsca w społeczeństwie. Coraz bardziej samotnym, zagłębiającym się we własne cierpienie i własne paranoje. „Joker” był w gruncie rzeczy poważnym dramatem społecznym. Diagnozą kondycji współczesnych zachodnich społeczeństw.

Zwolennicy „Jokera”

– Mieliśmy wrażenie, że logiczne jest planowanie premiery drugiej części właśnie na Lido, skąd wywieźliśmy Złotego Lwa i wiele pięknych wspomnień – powiedział reżyser Todd Phillips na weneckiej konferencji prasowej. – Ale nie ukrywam, że tym razem towarzyszy nam więcej nerwów, bo też znacznie większe są oczekiwania publiczności.

W „Jokerze: Folie a Deux” Todd Phillips posunął się w swoich diagnozach o krok dalej niż w poprzednim filmie. Tu zło jest już atrakcyjne i akceptowane. Arthur Fleck (Joaquin Phoenix) jest izolowany w więziennym oddziale psychiatrycznym, czeka na proces, który ma się wkrótce zacząć, oskarżony o zamordowanie pięciu osób. Sam mówi o szóstej – zabił własną matkę. Odcina się od świata. Ale przecież w ostatniej scenie poprzedniego „Jokera” ekran zapełniał się Jokerami. I teraz też Arthur ma swoich zwolenników. Ludzi, których intryguje i podnieca.

Lady Gaga i Joaquin Phoenix w filmie "Joker"

Lady Gaga i Joaquin Phoenix w filmie "Joker"

mat. pras.

Jest wśród nich młoda kobieta. Harley (Lady Gaga) należy do establishmentu. Dostaje się na oddział psychiatryczny, żeby zbliżyć się do Jokera. Jest nim zafascynowana, chce z nim być. On w to uwierzy. Podobnie jak w to, że kiedyś będą razem i „zbudują górę” – cokolwiek by to znaczyło. W czasie procesu wytrze z twarzy maskę Jokera, zechce uwierzyć w miłość. W dobro. I straci wszystko. Harley kochała się w potworze. Tak jak i ci, którzy przychodzili przed siedzibę sądu. Bunt i zło podniecają. A Joker wykrzyczał swoje „nie!” w imieniu tych wszystkich, którzy głosu nie mają, więc teraz ten zwyczajny facet, który chciałby wreszcie być szczęśliwy, nie jest im potrzebny. 

Na pierwszy rzut oka to prosta historia. Jednak Phillips sprawia, że zamienia się ona w opowieść o amerykańskiej kulturze i amerykańskim społeczeństwie. Już pokazana przed czołówką filmu animacja o Jokerze, świetnie przygotowana przez francuskiego animatora, twórcę „Tria z Belleville” Sylvaina Chometa, każe myśleć o popkulturze. Potem wprowadzają do niej widza także piosenki. „Jokerowi: Folie a Deux” towarzyszy wręcz etykieta: musical. Ale to nie jest musical. Około 15 znanych utworów muzycznych, takich jak choćby „For Once in My Life” Steviego Wondera, pojawia się głównie wtedy, gdy rozgrywa się coś ważnego między dwojgiem głównych bohaterów. Tak jakby w ich wyobraźni. 

Phoenix i Lady Gaga

Choć sam Phillips mówi, że chciał zrobić film o potrzebie miłości, w nowym „Jokerze” porażają diagnozy społeczne: przekonanie, że bardzo trudno wydostać się z niższych klas, że elita żyje we własnym świecie, rządzi się swoimi prawami i narzuca je innym.

– Filmy są lustrem społeczeństwa – mówi Todd Phillips i choć powtarza, że jego sequel jest jaśniejszy niż pierwsza część, w istocie „Joker: Folie a Deux” mocno uderza swoją wizją świata przeżartego przez zło. I uznającego to zło za normę.

Nowy film to znów popis kunsztu aktorskiego Joaquina Phoenixa. Ten aktor całkowicie wtapia się w swoją postać. Jest dla niej gotowy na wszystko. I nie chodzi tylko o to, że do roli Flecka–Jokera schudł około 20 kilogramów. Na konferencji prasowej powiedział, że ma 49 lat i na takie poświęcenie dla roli zdobył się po raz ostatni. Przede wszystkim jednak nie ma krztyny fałszu w jego przemianie. Chwila, gdy chce zerwać z mrokiem i wrócić do zwyczajnego życia, porusza do głębi. 

Bardzo dobrą aktorką znów okazuje się Lady Gaga. Spokojnie, bez żadnej nadekspresjii gra kobietę, którą pociąga to, co najbardziej niebezpieczne i nieoczywiste. 

Todd Phillips zdawał sobie sprawę, że w drugim „Jokerze” porusza ryzykowne tony. 

– Na planie mieliśmy nierzadko wrażenie, że wchodzimy w niebezpieczne rejony – mówi. – Były dni, kiedy myśleliśmy: „Cholera, co my robimy?!”. Ale tylko tak mogliśmy przeskoczyć samych siebie, zrobić sequel, który by widzów zaskoczył.

„Joker: Folie a Deux” zostaje w widzu. I męczy. Coraz bardziej. Trudno zapomnieć twarz Joaquina Phoenixa odartą z białej, niebieskiej, czarnej i czerwonej farby, nagle pozbawioną demoniczności. Jego chudą sylwetkę w białej koszuli, nagle jakby przygarbioną i wątłą. Kiedyś w wierszu napisanym po śmierci Louisa Armstronga Jonasz Kofta pisał: „Nas na to, Satchmo już nie stać. Być człowiekiem i na tym poprzestać”. Joker pozbawiony nadludzkiej siły też musi odejść. 

Korespondencja z Wenecji

„Joker: Folie a Deux” („Joker: Szaleństwo we dwoje”) może całkowicie odrzucić albo bardzo zachwycić. Mnie zachwycił. A może inaczej: poraził. Todd Phillips zrobił metaforyczny film o dzisiejszym świecie: przesiąkniętym złem, które wciąga, wydaje się atrakcyjne i nikogo już nie dziwi. Miłość w tym świecie musi przegrać.

Pozostało 94% artykułu
Film
Batman powróci na ekran. I to nie raz
Film
"Antychryst" Larsa von Triera: Seks pełen okrucieństwa
Film
Zakochany Mickiewicz, Maryla, ksiądz Robak i Żyd z karczmy
Film
Największe kino plenerowe organizowane przez Kinotekę - podsumowanie
Film
Nie żyje James Earl Jones. Aktor, który dał głos Darthowi Vaderowi
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne