Można oczywiście zastanawiać się nad fenomenem popularności „Bridgertonów”. Serial powstał na kanwie tasiemcowej (9 tomów!) powieści Amerykanki Julii Quinn, sprawdzonej dostarczycielki romansów ubranych w historyczny kostium. Jest to literatura co najwyżej trzeciorzędna, choć popularna, a jej niezwykły serialowy sukces można porównać z tym, co przed laty zrobił dla „Trędowatej” Jerzy Hoffman. Wielokrotnie parodiowaną powieść Heleny Mniszkówny przemienił na ekranie w widowiskowy, stylowy i co najważniejsze – poruszający melodramat.
„Bridgertonowie” lepsi od powieści Jane Austin
Podobnie jest z „Bridgertonami”, za których zabrała się niezwykle doświadczona scenarzystka i producentka Shonda Rhines. Opowieść o rodzie Bridgertonów żyjących w Londynie na początku XIX wieku znacznie zdynamizowała, podkolorowała (nie tylko w scenografii i kostiumach) i uwspółcześniła wprowadzając wątki multikulturowe.
Czytaj więcej
Jeden z najpopularniejszych seriali jako jedna z najpopularniejszych planszówek? Właśnie tak.
I choć dla Julii Quinn wzorem były klasyczne powieści Jane Austin („Rozważna i romantyczna” i „Duma i uprzedzenie”) pokazujące codzienne życie angielskiej arystokracji i ziemiaństwa w początkach XIX wieku, to pod tym względem serialowi „Bridgertonowie” nie dają widzom materiału poznawczego. Są rodzajem zabawy z historią, prowadzoną z wdziękiem i z dystansem., Może dlatego serial odniósł taki sukces.
Osią akcji każdego sezonu są perypetie uczuciowe prowadzące do małżeństwa jednego ośmiorga dzieci wdowy wicehrabiny Violet Bridgerton. Udany mariaż kolejnej pociechy jest najważniejszym zadaniem życiowym i zmartwieniem.