Gwiazdą pierwszych dni festiwalu był Adam Driver. Odebrał nagrodę aktorską i jednocześnie prezentował „Ferrari” Michaela Manna.
„Ferrari” to opowieść o trzech trudnych miesiącach z życia potentata samochodowego Enzo Ferrariego. Były kierowca wyścigowy i konstruktor przeżywa poważny kryzys po śmierci syna. Pogrążona w żałobie żona odkrywa jego wieloletni romans z inną kobietą i jednocześnie kłopoty ma jego firma, która sprzedaje coraz mniej samochodów. Enzo – żeby poprawić reklamę aut – dąży do tego, by jego kierowca wygrał słynny we Włoszech rajd Mille Miglia. Adam Driver, ucharakteryzowany tak, że trudno go na ekranie rozpoznać, stworzył ogromnie sugestywną kreację.
Czytaj więcej
Na gali otwarcia festiwalu EnergaCAMERIMAGE pojawili się m.in. Adam Driver, Willem Dafoe, bracia Quay, znakomity producent Jon Kilik i ogromna grupa operatorów z Peterem Biziu na czele.
Driver w Modenie
W Toruniu aktor dwukrotnie nominowany do Oscara za role w „Czarnym bractwie” Spike’a Lee i „Historii małżeńskiej” Noaha Baumbacha, bohater filmów Scorsesego, Jarmuscha, Ridleya Scotta, ale też hitów, jak np. „Gwiezdne wojny”, na gali otwarcia festiwalu mówił o operatorach, z którymi pracował, m.in. o przewodniczącej tegorocznego jury Mandy Walker, Rodrigo Prieto, Robbiem Ryanie, Eriku Messerschimidcie, autorze zdjęć do „Ferrari”.
– Długo się przygotowywałem. Czytałem, odwiedziłem fabrykę, wielkim źródłem informacji o Ferrarim był sam Michael, który o sfilmowaniu jego historii myślał od lat. Chciałem sportretować człowieka, który zmienia się w różnych sytuacjach. Człowieka, który na zewnątrz wydaje się spokojny i opanowany, a w środku wszystko w nim buzuje.