Zaczęło się smutno. W piątek, w przeddzień rozpoczęcia festiwalu, zmarł John Bailey, były przewodniczący Amerykańskiej Akademii Filmowej, znakomity operator, autor zdjęć m.in. do „Zwyczajnych ludzi”, „Amerykańskiego żigolaka”, „Na linii ognia czy „Silverado”. I wielki przyjaciel Camerimage. Dyrektor Marek Żydowicz łamiącym się głosem pożegnał przyjaciela, na ekranie pojawił się Bailey, który przed pięcioma laty na festiwalu mówił o tym, że chce, by Akademia stała się bardziej „międzynarodowa” i utrzymywała ścisły kontakt z zagranicznymi organizacjami i takimi wydarzeniami filmowymi na świecie jak Camerimage.
Na gali otwierającej festiwal specjalną Nagrodę dla aktora odebrał Adam Driver. Nawiązał do polskiego Dnia Niepodleglości dodając, że z kolei w Stanach 11 listopada jest Dniem Weterana. Mówił też, jak przystało na EnergaCAMERIMAGE o operatorach, z którymi pracował, m.in. o przewodniczącej tegorocznego jury Mandy Walker, Eriku Messerschimidt, autorze zdjęć do „Ferari”, Rodrigo Prieto, Robbie’m Ryanie. Ten ostatni jest autorem zdjęć do ich „Historii małżeńskiej”, a na festiwalu gości w tym roku ze znakomitym filmem, zdobywcą weneckiego Złotego Lwa „Biednymi istotami” Yorgosa Lanthimosa.
Czytaj więcej
Prezeska SAG-AFTRA Fran Drescher podaje pierwsze szczegóły umowy z producentami
W toruńskich Jordankach pojawili się też inni tegoroczni laureaci. Nagrodę dla producenta o szczególnej wrażliwości wizualnej odebrał Jon Kilik, stały współpracownik Spike’a Lee czy Juliana Schnabla, mający też na swoim koncie filmy takie jak „Biutiful” Alejandro Gonzaleza Iñárritu, „Foxcatcher” Bennetta Millera, „Prawo Bronxu” Roberta De Niro, „Przed egzekucją” Tima Robbinsa czy ĻBroken Flowers” i „Gimme Danger” Jima Jarmuscha.
EnergaCAMERIMAGE. Willem Dafoe niespodzianką dla widzów
Nagrodę dla reżyserów o szczególnej wrażliwości wizualnej odebrali bracia Stephen i Timothy Quay – twórcy filmowych animacji i reklam telewizyjnych, a także scenografowie filmowi i teatralni. Zrealizowali oni m.in. filmy pełnometrażowe – „Instytut Benjamenta czyli ten sen, który nazywają życiem” i „Stroiciel trzęsień ziemi”. Wśród ich wielu krótkich animacji jest m.in. adaptacja opowiadania Bruno Schulza „Ulica krokodyli”.