„Kiedy skończysz ratować świat”. Amerykański aktor i krewni z Polski

Jesse Eisenberg na festiwalu Mastercard OffCamera pokazał swój reżyserski debiut fabularny „Kiedy skończysz ratować świat”.

Publikacja: 05.05.2023 03:00

Julianne Moore i Finn Wolfhard w filmie Jessiego Eisenberga

Julianne Moore i Finn Wolfhard w filmie Jessiego Eisenberga

Foto: Mastercard Off Camera

Krakowem zawładnął festiwal Mastercard Off Camera. A wydarzeniem ostatnich dni było spotkanie z Jessem Eisenbergiem. Świetny amerykański aktor, który sławę zyskał dzięki roli Zuckerberga w „The Social Network” Davida Finchera, w swoim drzewie genealogicznym ma polskich przodków. Rodzina jego dziadka mieszkała w Krasnymstawie.

– Należała do diaspory Żydów, prawdopodobnie mówili w języku jidisz – opowiadał aktor w Krakowie. Wyjechała z Lubelszczyzny w 1918 roku. Ale krewni, którzy przeżyli wojnę we Lwowie, zamieszkali potem w Szczecinie. W ubiegłym roku zmarła tam na covid ostatnia polska powinowata aktora. Napisał o niej sztukę teatralną, została nawet przetłumaczona na polski i wystawiona w Szczecinie. Teraz na jej podstawie kręci w Polsce film „A Real Pain”.

Czytaj więcej

Michael Douglas uhonorowany w Cannes

– To skomplikowana sprawa dla wielu Amerykanów żydowskiego pochodzenia z mojego pokolenia – przyznaje Jesse Eisenberg. – Staramy się uczepić czegoś z naszej przeszłości, która była bardzo trudna. Przyjeżdżam do Polski często – do pracy, na festiwale.

Na Mastercard OffCamera Eisenberg pokazał reżyserski debiut pełnometrażowy „Kiedy skończysz ratować świat”. Bohaterka jest społeczną aktywistką, jej syn – muzykiem, który w internecie ma tysiące fanów na całym świecie.

– Film oparty jest na moim sześciogodzinnym słuchowisku wydanym jako audiobook. I kiedy myślałem o filmowym projekcie, uświadomiłem sobie, że jednej bohaterce nie poświęciłem dostatecznie dużo uwagi. To kobieta prowadząca schronisko dla osób, które doświadczyły przemocy i mająca szczególny zestaw własnych wartości moralnych. Zderza się z synem, który jest bardzo popularny na platformie, uznawany za gwiazdę, choć w jego rzeczywistym światku nikt go nie lubi.

Wielu ludzi ucieka w sztukę od czegoś, z czym sobie w życiu nie daje rady. Ja uciekałem od szkoły

Jesse Eisenberg

W rolach głównych wystąpili Julianne Moore oraz 20-letni Finn Wolfhard znany z serialu „Stranger Things”. Znakomicie sprawdził się w roli syna.

– Potrzebowałem młodego człowieka, który byłby przekonujący jako aktor, a jednocześnie potrafiłby zagrać muzyka. Kogoś, kto będzie mądry mądrością życiową – opowiada Eisenberg. – Wysłałem mu audiobook, potem poleciałem do Vancouver na spotkanie. Był bardzo skromny, po 15 minutach wiedziałem, że to właściwy kandydat do roli.

Sam też zaczął uprawiać zawód już jako nastolatek. – Wielu ludzi ucieka w sztukę od czegoś, z czym sobie w życiu nie daje rady. Ja uciekałem od szkoły. Chciałem robić coś innego. Granie kogoś, kim się nie jest, pozwala inaczej myśleć. Udawać, że żyje się innym życiem – mówił w Krakowie. Ale jednocześnie przyznał: – Sztuka to zajęcie cudowne, ale nie daje poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Radziłem sobie z tym, właśnie siedząc w bibliotece, czytając, pisząc, bo aktorstwo jest czymś dziwnym. Kiedy pracujesz nad jakimś projektem, angażujesz się uczuciowo. Masz wrażenie, że robisz coś, co będzie miało wpływ na kulturę, popkulturę czy na kulturę artystyczną. Ale trzeba zdać sobie sprawę, że dopiero publiczność zadecyduje, czy to, co robisz, jest ważne.

Jesse Eisenberg ma pozycję gwiazdy, gra w wielkich hitach, jak choćby „Batman vs Spiderman”. – Kiedy wchodzisz w wielką realizację, wszędzie cię widać, dobrze zarabiasz – mówi. – I zyskujesz znane nazwisko, które potem możesz wnieść do kina niezależnego przyciągając widzów.

A reżyseria? Przyznaje, że wzorował się na Kelly Reinhardt i Joaquimie Trierze: – W superprodukcjach filmowano mnie z 17 kątów, a potem coś z tego wybierano. Kelly i Joaquim są inni. Pomagają aktorom. Kelly proponuje bardzo proste środki, pozwala wsunąć się do roli jak do pancerza. A Joachim powiedział mi: nigdy nie wracaj do tego samego kadru, jeśli już z niego wyszedłeś. Chciałem przejąć ich szacunek dla współpracowników.

Krakowem zawładnął festiwal Mastercard Off Camera. A wydarzeniem ostatnich dni było spotkanie z Jessem Eisenbergiem. Świetny amerykański aktor, który sławę zyskał dzięki roli Zuckerberga w „The Social Network” Davida Finchera, w swoim drzewie genealogicznym ma polskich przodków. Rodzina jego dziadka mieszkała w Krasnymstawie.

– Należała do diaspory Żydów, prawdopodobnie mówili w języku jidisz – opowiadał aktor w Krakowie. Wyjechała z Lubelszczyzny w 1918 roku. Ale krewni, którzy przeżyli wojnę we Lwowie, zamieszkali potem w Szczecinie. W ubiegłym roku zmarła tam na covid ostatnia polska powinowata aktora. Napisał o niej sztukę teatralną, została nawet przetłumaczona na polski i wystawiona w Szczecinie. Teraz na jej podstawie kręci w Polsce film „A Real Pain”.

Pozostało 81% artykułu
Film
„Blitz” otworzy tegoroczny festiwal EnergaCAMERIMAGE
Film
Polski kandydat do Oscara wybrany. Jaki film powalczy o nominację?
Film
"Bokser" Netflixa. Powyżej i poniżej pasa
Film
Batman powróci na ekran. I to nie raz
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Film
"Antychryst" Larsa von Triera: Seks pełen okrucieństwa