Joanna Ćwiek-Świdecka: Co z podwyżkami dla nauczycieli?

MEN chce, by nauczyciele w 2025 r. otrzymali 10 proc. podwyżki. Resort finansów proponuje 4,1 proc.

Publikacja: 27.08.2024 04:30

Joanna Ćwiek-Świdecka: Co z podwyżkami dla nauczycieli?

Foto: Adobe Stock

– Rozmawiam z ministrem finansów na temat kolejnych podwyżek dla nauczycieli – zapewniła w poniedziałek w rozmowie w Radiu ZET ministra edukacji narodowej Barbara Nowacka. Dodała także, że „Podwyżki 30 i 33 procentowe są odczuwalne przez nauczycieli, podobnie jak odczuwalna jest pozytywna zmiana atmosfery w szkole”.

Rzeczywiście, kilka dni temu pojawiła się informacja o tym, że resort edukacji złoży wniosek do Ministerstwa Finansów z prośbą o uwzględnienie w przyszłorocznym budżecie 10 proc. podwyżek dla pracowników szkół. Jak na razie resort finansów planuje podwyżki dla pedagogów w wysokości 4,1 proc. w 2025 r. Z kolei Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się podwyżek w wysokości 15 proc. Szefowa resortu edukacji na spotkaniu ze związkami zawodowymi pod koniec ubiegłego tygodnia zapewniała, że „10 proc. to więcej niż 4 proc.” i trzeba być przygotowanym na to, że pensje będą rosły powoli, ale prawdopodobnie stale.

Nauczyciele nie są zadowoleni ze swojej pracy

Nauczycielom na pewno powodzi się lepiej. Z analiz przeprowadzonych przez serwis „Dealerzy wiedzy” wynika, że podwyżki nie zatrzymały pedagogów przed odejściami, ale dynamika rezygnacji z zawodu obecnie jest mniejsza niż przed rokiem. Niemniej jednak w bankach ofert pracy dla nauczycieli wciąż są tysiące ogłoszeń o pracę.

Czytaj więcej

Podwyżki wynagrodzeń zahamowały odpływ psychologów ze szkół

Czy to spowodowało, że są zadowoleni z pracy? Chyba nie do końca, bo jak wynika z ankiety przeprowadzonej w internecie przez „Głos nauczyciela”, aż 31 proc. pedagogów, którzy ją wypełnili, nowy rok szkolny wita „z rozpaczą” i deklaruje, że odczuwa „zmęczenie i wypalenie”. Z kolei co czwarty martwi się o ciągłe zmiany w oświacie, a 16 proc. twierdzi, że jest już mu to wszystko obojętne.

Pozytywnie o powrocie do szkoły wypowiedziało się łącznie 26 proc. głosujących, przy czym 14 proc. twierdzi, że na początek roku szkolnego czeka ze spokojem i chce „robić swoje”, a 12 proc. deklaruje, że w czasie wakacji wypoczęło i czeka na pierwszy dzwonek „z optymizmem”. W głosowaniu wzięło udział 1756 osób.

Projekt zmian naliczania pensji nauczycieli utknął w sejmowej zamrażarce

Coraz częściej pojawiają się także głosy, że styczniowe podwyżki były dobre na tamten moment, bo pozwoliły odkleić pensje nauczycieli od minimalnej krajowej. Jednak gdy w przyszłym roku pójdzie ona w górę o 326 zł, wynagrodzenia nauczycieli będą jeszcze mniej atrakcyjne.

Dlatego też nauczycielscy związkowcy coraz częściej przypominają o leżącym w sejmowej zamrażarce (której podobno już nie ma) obywatelskim projekcie ustawy zakładającym powiązanie pensji nauczyciela ze średnią krajową. W tej kadencji Sejmu projekt ten miał swoje pierwsze czytanie 25 stycznia i od tamtej pory znajduje się on w komisji. Nauczycielom zależy na jego uchwaleniu, bo pozwoliłoby to uniknąć corocznych tarć z rządem o wysokość przyszłorocznych płac i dawałoby pewną stabilność finansową nauczycieli. Uniezależniłoby także te wynagrodzenia od woli politycznej rządzących i ich stosunku do szkół oraz nauczycieli.

Czytaj więcej

Joanna Ćwiek-Świdecka: Odległa perspektywa poprawy nauczycielskiego bytu

Zwłoka w procedowaniu jest o tyle dziwna, że projekt ten w poprzedniej kadencji był popierany przez ówczesną opozycję, a dziś koalicję rządzącą.

Czy to wszystko może doprowadzić do strajku nauczycieli? Raczej nie, choć takie sygnały pojawiły się już ze strony oświatowej solidarności.

– Rozmawiam z ministrem finansów na temat kolejnych podwyżek dla nauczycieli – zapewniła w poniedziałek w rozmowie w Radiu ZET ministra edukacji narodowej Barbara Nowacka. Dodała także, że „Podwyżki 30 i 33 procentowe są odczuwalne przez nauczycieli, podobnie jak odczuwalna jest pozytywna zmiana atmosfery w szkole”.

Rzeczywiście, kilka dni temu pojawiła się informacja o tym, że resort edukacji złoży wniosek do Ministerstwa Finansów z prośbą o uwzględnienie w przyszłorocznym budżecie 10 proc. podwyżek dla pracowników szkół. Jak na razie resort finansów planuje podwyżki dla pedagogów w wysokości 4,1 proc. w 2025 r. Z kolei Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się podwyżek w wysokości 15 proc. Szefowa resortu edukacji na spotkaniu ze związkami zawodowymi pod koniec ubiegłego tygodnia zapewniała, że „10 proc. to więcej niż 4 proc.” i trzeba być przygotowanym na to, że pensje będą rosły powoli, ale prawdopodobnie stale.

Edukacja
Sławomir Broniarz: Nauczycielom chodzi nie tylko o pieniądze
Edukacja
Iga Kazimierczyk: obecne zmiany w szkołach to tylko wierzchołek góry lodowej
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: Brak „systemowego szczucia” nie oznacza, że w szkole wszystko już gra
Edukacja
Martynowicz: chcemy poznać wizję MEN dotyczącą pracy nauczycieli
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Edukacja
Geografowie przeciwko łączeniu przedmiotów. Nie chcą, by geografię połączono z przyrodą