– Rozmawiam z ministrem finansów na temat kolejnych podwyżek dla nauczycieli – zapewniła w poniedziałek w rozmowie w Radiu ZET ministra edukacji narodowej Barbara Nowacka. Dodała także, że „Podwyżki 30 i 33 procentowe są odczuwalne przez nauczycieli, podobnie jak odczuwalna jest pozytywna zmiana atmosfery w szkole”.
Rzeczywiście, kilka dni temu pojawiła się informacja o tym, że resort edukacji złoży wniosek do Ministerstwa Finansów z prośbą o uwzględnienie w przyszłorocznym budżecie 10 proc. podwyżek dla pracowników szkół. Jak na razie resort finansów planuje podwyżki dla pedagogów w wysokości 4,1 proc. w 2025 r. Z kolei Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się podwyżek w wysokości 15 proc. Szefowa resortu edukacji na spotkaniu ze związkami zawodowymi pod koniec ubiegłego tygodnia zapewniała, że „10 proc. to więcej niż 4 proc.” i trzeba być przygotowanym na to, że pensje będą rosły powoli, ale prawdopodobnie stale.
Nauczyciele nie są zadowoleni ze swojej pracy
Nauczycielom na pewno powodzi się lepiej. Z analiz przeprowadzonych przez serwis „Dealerzy wiedzy” wynika, że podwyżki nie zatrzymały pedagogów przed odejściami, ale dynamika rezygnacji z zawodu obecnie jest mniejsza niż przed rokiem. Niemniej jednak w bankach ofert pracy dla nauczycieli wciąż są tysiące ogłoszeń o pracę.
Czytaj więcej
Dla wielu dzieci w kryzysie szkolny psycholog jest jedyną szansą na uzyskanie wsparcia od specjalisty. Niestety, nie w każdej szkole można go znaleźć.
Czy to spowodowało, że są zadowoleni z pracy? Chyba nie do końca, bo jak wynika z ankiety przeprowadzonej w internecie przez „Głos nauczyciela”, aż 31 proc. pedagogów, którzy ją wypełnili, nowy rok szkolny wita „z rozpaczą” i deklaruje, że odczuwa „zmęczenie i wypalenie”. Z kolei co czwarty martwi się o ciągłe zmiany w oświacie, a 16 proc. twierdzi, że jest już mu to wszystko obojętne.