Irzyk był pytany czy ma przekonanie, albo sygnały, że to informacje od niego dały początek śledztwu ws. tzw. afery wizowej?
- Nie mam takiej pewności. Na pewno ten mechanizm utknął po wysłaniu listy do naszego konsulatu — odparł.
Skład komisji śledczej ds. afery wizowej
Irzyka spytano o sprawę rzekomych „filmowców z Bollywood”, którzy starali się o wizy wjazdowe do Polski i w których sprawie interweniował Piotr Wawrzyk.
Wizy dla „filmowców z Bollywood”. Były konsul: Nie mówili po angielsku, ani w hindi
- Były dwie grupy — pierwsza liczyła 35 osób, druga 83. Ta pierwsza to była wyjątkowo pierwsza, bo minister Wawrzyk, który był wiceministrem przez cztery lata nigdy takich próśb nie zgłaszał. Prosił, żebyśmy przyjęli te wnioski, że to jest ważna i pilna sprawa. Pierwsza grupa — nie wiemy czy byli to filmowcy, nie przeprowadzaliśmy z nimi rozmów — była podzielona na dwie części, 35 u nas, 13 w New Delhi. Konsul w New Delhi rozmawiała ze swoją trzynastką i była przekonana, że ci ludzie rzeczywiście działają w branży filmowej. Potem okazało się, że oni nakręcili w Czersku zwiastun filmu — mówił były konsul.