Ukraiński dyplomata: Po wygranej wojnie będziemy i w UE, i w NATO

Wadym Prystajko, ukraiński ambasador w Wielkiej Brytanii, w rozmowie z amerykańskim "Newsweekiem" stwierdził, że po zakończonej zwycięstwem Ukrainy wojnie z Rosją, jego kraj zostanie członkiem zarówno UE, jak i NATO.

Publikacja: 10.01.2023 11:09

Ukraiński wóz opancerzony w rejonie Bachmutu

Ukraiński wóz opancerzony w rejonie Bachmutu

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 321

Prystajko mówi, że Ukraina przystąpi do NATO niezależnie od sprzeciwu Rosji. Były szef MSZ Ukrainy i były ambasador Ukrainy w Kanadzie podkreśla, że duże wsparcie NATO dla Ukrainy i orsnąca współpraca między Sojuszem a Ukrainą sprawia, iż przystąpienie jego kraju do NATO będzie "logiczne", a "niemądre" jest udawanie, iż będzie inaczej.

- Nasza rozmowa z resztą świata - a przynajmniej z Zachodem - powinna być prosta. Ukraina wygrywa i zostaje członkiem UE i NATO. I tyle - stwierdza ambasador.

- Nie tylko dlatego, że na to zasłużyliśmy, ponieważ tak wielu z nas zginęło a nasz kraj (został zniszczony). Nie, dlatego, że jest rozsądne dołączyć (do NATO) ponad 40-milionowy naród, ostatni, który znajduje się na drodze do Rosji - dodaje.

Czytaj więcej

Gruzja nie zwróci Ukrainie systemów Buk. Resort obrony: Nie były przekazane za darmo

- Ukraina będzie pełna broni NATO, a społeczeństwo będzie gotowe. Więc (...) po prostu dajcie nam miejsce przy stole - podkreśla ambasador mówiąc, że przynależność Ukrainy do Sojuszu będzie "logiczna".

Prystajko mówi, że jest pewien, iż Ukraina w przyszłości dołączy do NATO, nawet jeśli polityczna decyzja nie zapadnie w najbliższym czasie. - Ludzie muszą po prostu przywyknąć do tej myśli - podkreśla.

Mam nadzieję, że ktoś, kto siedzi na Kremlu, mówi Putinowi: "To co robisz i to co osiągnąłeś odniosło przeciwny skutek od tego, którego chciałeś"

Wadym Prystajko, ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii

Ambasador mówi też, że zdaje sobie sprawę, iż niektórzy członkowie Sojuszu mogą być przeciwni przyjęciu do niego NATO. - Wiemy kto i wiemy czego oni chcą... W tak dużej organizacji jest wiele różnych interesów w grze - dodaje. Jednocześnie zaznacza, że przyjmując Ukrainę do NATO, Sojusz będzie miał po swojej stronie "milion osób, mających doświadczenie bojowe żołnierzy, którzy dowiedli (swoich umiejętności) pokonując drugą największą armię (świata) i arcywroga NATO".

- Uważam, że dziś, ukrywanie przed Rosją, że Ukraina chce i będzie członkiem NATO, jest głupie. Kto tego nie rozumie? - pyta też Prystajko.

Ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii stwierdza też, że zwrot Ukrainy na Zachód jest "nieodwracalny". Jak dodaje Kijów szuka sposobu na zmianę szerokości torów na zgodną ze standardem NATO, co będzie stanowiło zerwanie ze standardami obowiązującymi w imperialnej, carskiej Rosji. - W tym samym czasie kalendarz, cerkwie, wiara - wszystko się zmienia... to naturalna tendencja zmierzająca do zbliżenia się do Zachodu - tłumaczy.

- Mam nadzieję, że ktoś, kto siedzi na Kremlu, mówi Putinowi: "To co robisz i to co osiągnąłeś odniosło przeciwny skutek od tego, którego chciałeś. Ukraińcy oddalają się od nas coraz bardziej" - podsumowuje.

Prystajko mówi, że Ukraina przystąpi do NATO niezależnie od sprzeciwu Rosji. Były szef MSZ Ukrainy i były ambasador Ukrainy w Kanadzie podkreśla, że duże wsparcie NATO dla Ukrainy i orsnąca współpraca między Sojuszem a Ukrainą sprawia, iż przystąpienie jego kraju do NATO będzie "logiczne", a "niemądre" jest udawanie, iż będzie inaczej.

- Nasza rozmowa z resztą świata - a przynajmniej z Zachodem - powinna być prosta. Ukraina wygrywa i zostaje członkiem UE i NATO. I tyle - stwierdza ambasador.

Pozostało 84% artykułu
Dyplomacja
Kolanko: Nie tylko dyplomatyczna rozgrywka Hołowni w Turcji
Dyplomacja
Szymon Hołownia po rozmowie z Recepem Tayyipem Erdoganem. Rozpoczęła się wizyta marszałka Sejmu w Turcji
Dyplomacja
Zmarł konsul Rafał Kocot. Był przyjacielem "Rzeczpospolitej"
Dyplomacja
Prezydent Finlandii chce wyrzucić Rosję z Rady Bezpieczeństwa ONZ
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Dyplomacja
Papież Franciszek zabrał głos w sprawie wyborów prezydenckich w USA