Kreml o słowach Morawieckiego: Nieodpowiedzialne. UE winna kryzysu
Kreml obarczył w środę Unię Europejską odpowiedzialnością za kryzys migracyjny na granicy między Polską a Białorusią. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, zarzucił UE "niezdolność do przestrzegania własnych, humanitarnych wartości i próbę 'zduszenia' Białorusi w związku z planami dotyczącymi zamknięcia części granicy z tym krajem".
W kontekście działań, które powinny być podjęte, Morawiecki mówił o tym, że należy "rozmawiać o skutecznym zablokowaniu lotów z Bliskiego Wschodu na Białoruś i zacząć akcję dyplomatyczną z poziomu UE, Brukseli, w stolicach państw Bliskiego Wschodu". - To Aleksander Łukaszenka jest odpowiedzialny za ten kryzys. Musimy zwiększyć presję poprzez mechanizm sankcji, by skończył z tą praktyką - dodał.
- Chcemy współpracować z Rosją, Białorusią, ale nie z pistoletem przystawionym do głowy, z państwami, które są demokratyczne, które nie stosują szantażu - podsumował premier.
Morawiecki był pytany o to, czy jest rozważane zamknięcie granicy Polski z Białorusią i wstrzymanie handlu z Mińskiem. - Sankcje już nałożone nie działają, nie robią wrażenia na dyktatorze. Rozmawiamy o tym, aby wdrożyć dodatkowe sankcje dotyczące linii lotniczych, także białoruskich linii, ale nie tylko tego. Jesteśmy coraz bardziej zdecydowani, by wdrożyć sankcje gospodarcze. Poprosiłem o zwołanie Rady Europejskiej w formule wideokonferencji jak najszybciej, po to, aby przedyskutować ten problem. Uważam, że ta presja na Mińsk powinna zostać zwiększona - odpowiedział.
- W pierwszej kolejności myślimy o zamykaniu tych przejść granicznych, w których następuje ten atak - dodał Morawiecki dopytywany o zamykanie granicy Polski z Białorusią. Premier nie wykluczył, że wraz z eskalowaniem kryzysu zamykane będą kolejne przejścia graniczne na granicy Polski z Białorusią.
Morawiecki mówił też, że trwają prace nad "rozwiązaniami legislacyjnymi", które dadzą "odpowiednie warunki działania dla funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy na granicy", a jednocześnie "w jak najmniejszy sposób będą ingerować w życie działających tam przedsiębiorców i mieszkańców" pogranicza Polski z Białorusią.