Ostrzeżenie dla innych
Jak przyznał Urząd, kara ma jednak charakter prewencyjny i ma zniechęcić innych administratorów danych osobowych „do naruszania przepisów o ochrony danych osobowych w przyszłości".
– Spółka będzie się odwoływała od tej decyzji do wojewódzkiego sądu administracyjnego – komentuje dr Maciej Kawecki z kancelarii Maruta Wachta, reprezentującej Morele.net. – W postępowaniu w UODO nie został bowiem chociażby uwzględniony wniosek o opinię biegłego, która mogłaby rzucić nowe światło na przebieg ataku hakerskiego, którego ofiarą padła spółka Morele.net. Uważam, że sprawa ma ogromne znaczenie dla wszystkich podmiotów, które przetwarzają dane osobowe w Polsce. Jej rozstrzygnięcie pokaże, jaki wpływ na zakres odpowiedzialności ma współpraca pomiędzy regulatorem a ukaranym na etapie prowadzonego postępowania. Tutaj mimo zawiadomienia Policji, organów cyberbezpieczeństwa i ścisłej współpracy z Urzędem, została nałożona kara w bardzo wysokim wymiarze. Za dodatkową karę dla spółki uznaję też duży szum medialny jaki powstał wokół tej sprawy. Konferencja prasowa UODO, mówienie o wycieku danych, jest dla mnie bardzo kontrowersyjne i stanowi odrębny wymiar kary. Dotyczy to wszystkich podmiotów, jakie mogą być ukarane – ocenia dr Kawecki.
Międzynarodowe standardy
– Obserwując działania urzędów ochrony danych osobowych w innych państwach UE, nie jestem zaskoczony nałożeniem kary przez polski urząd za niewystarczający poziom bezpieczeństwa danych klientów zgromadzonych w systemie elektronicznym – komentuje Michał Kluska, adwokat w DZP. – Jest to jednak poważne ostrzeżenie dla polskich przedsiębiorców, którzy nie zawsze wywiązują się z tego obowiązku na najwyższym poziomie. Z decyzji urzędu wynika sporo wskazówek, jakie normy powinny spełniać zabezpieczenia stosowane przez przedsiębiorców.
UODO w swojej decyzji powołał się na standardy ochrony danych osobowych w internecie określonych w normie PN-ISO/IEC 29115:2017 07 („Technika informatyczna – Techniki bezpieczeństwa – Ramy uzasadnionej pewności poziomów uwierzytelnienia"), a także opracowanych przez amerykańską agencję federalną – Narodowy Instytut Standaryzacji i Technologii (ang. National Institute of Standards and Technology, NIST), zawarte w dokumencie NIST 800-63B.
Zdaniem UODO zachowanie tych standardów pozwoliłoby na właściwe zabezpieczenie danych osobowych klientów.
– Problem jednak w tym, że nawet te normy nie są aż tak precyzyjne, aby ich proste zastosowanie dało gwarancję bezpieczeństwa. Jedno jest pewne. Przedsiębiorca działający w cyberprzestrzeni musi być czujny przez cały czas i systematycznie podnosić poziom bezpieczeństwa danych swoich klientów – komentuje mecenas Kluska.