Potwierdził to w środowym orzeczeniu Naczelny Sąd Administracyjny. Z powodu błędów proceduralnych popełnionych przez sąd I instancji nie rozstrzygnął jednak sprawy co do istoty.
Pracownik chce usunięcia jego danych ze służbowego komputera
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który był zatrudniony w specjalistycznym psychiatrycznym zespole opieki zdrowotnej. Zwrócił się do Urzędu Ochrony Danych Osobowych o nakazanie dyrektorowi placówki usunięcia z dysku komputera wszystkich plików wytworzonych przez niego w czasie trwania zatrudnienia.
Prezes UODO nakazał placówce wykasowywanie danych w terminie 30 dni od doręczenia decyzji. Placówka nie zgodziła się z takim rozstrzygnięciem i zaskarżyła je do sądu. Jak argumentowała, wytwory pracy sporządzone na komputerze służbowym pracownika stanowią własność pracodawcy, tym bardziej, że były one tworzone w godzinach pracy. Podkreślono również, że konieczność przechowywania takich danych jest niezbędna ze względu na ewentualne przyszłe roszczenia ze strony byłego pracownika.
WSA oddalił skargę zespołu opieki zdrowotnej. Uznał, że przechowywanie danych osobowych na wypadek przyszłych procesów sądowych nie stanowi niezbędnego celu i takie przetwarzanie „na zapas” nie znajduje uzasadnienia.