Każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt teoretycznie oznacza, że koniunktura w przemyśle przetwórczym pogarsza się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy to miara tempa tego pogorszenia. W tym świetle w marcu już 23. miesiąc z rzędu w polskim przetwórstwie trwała recesja. Co więcej, główne składowe PMI, odzwierciedlające zmiany produkcji i nowych zamówień, utrzymują się poniżej 50 pkt już od 25 miesięcy, najdłużej w sięgającej 1998 r. historii tego wskaźnika.
Patrząc w szerszej perspektywie, PMI utrzymuje się jednak w łagodnym trendzie wzrostowym. Tymczasem kierunek zmian tego wskaźnika zwykle mówi więcej o koniunkturze w przemyśle niż jego poziom. Co ważniejsze, narasta rozbieżność między PMI w polskim i niemieckim przemyśle. W marcu nad Renem wskaźnik ten drugi raz z rzędu wyraźnie zmalał i znalazł się o 6,1 pkt niżej niż nad Wisłą. Jak zauważyli analitycy z PKO BP, ta różnica w przeszłości rzadko bywała większa – poprzednio w połowie 2012 r. To zdaje się sugerować, że polski przemysł jest do pewnego stopnia odporny na kłopoty tego sektora w strefie euro – być może ze względu na odradzający się popyt krajowy, a być może dzięki zdobywaniu przez polskie firmy rynków poza UE.
A tzw. twarde dane o produkcji przemysłowej w Polsce już od pewnego czasu nie przystają do obrazu recesji w tym sektorze, malowanego przez PMI. W I kwartale br. produkcja sprzedana przemysłu prawdopodobnie zwiększyła się realnie (w cenach stałych) o 1,7 proc. rok do roku, najbardziej od IV kwartału 2022 r., a w II kwartale – jak prognozuje Jakub Rybacki, ekonomista z Polskiego Instytutu Ekonomicznego – wzrośnie już o ponad 4 proc.
W samym marcu, jak szacują ekonomiści ankietowani przez „Parkiet”, produkcja mocno zmalała, ale to efekt wyjątkowo niekorzystnego układu kalendarza: miniony miesiąc miał w tym roku o dwa dni robocze mniej niż marzec 2023 r., podczas gdy luty w tym roku miał o jeden taki dzień więcej niż w ub.r.
Deflacja w przemyśle
PMI obliczany jest na podstawie odpowiedzi menedżerów firm na pytania dotyczące zmian (w stosunku do poprzedniego miesiąca) produkcji, wartości zamówień, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów. Z najnowszej ankiety wynika, że w marcu producenci wciąż zmagali się ze słabym popytem, szczególnie z Niemiec i Holandii, co wymuszało cięcia produkcji. Z drugiej strony część menedżerów raportowała wzrost popytu spoza UE.