OECD pod koniec zeszłego roku ogłosiło projekt złożonego z dwóch filarów porozumienia podatkowego, które miało wejść w życie w 2023 roku. Celem globalnego porozumienia jest opodatkowanie korporacji, które obecnie tak manewrują swoimi podatkami, że praktycznie nie dokładają się do budżetów państw, w których działają i zarabiają. Pierwszy filar zakładał opodatkowanie korporacji tam, gdzie osiągają przychody ze sprzedaży dóbr i usług, a drugi filar wprowadzenie minimalnego efektywnego podatku CIT w wysokości 15 procent.
Wdrożenie porozumienia opóźni się jednak co najmniej do 2024. Sekretarz generalny Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) Mathias Cormann podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos przyznał, że miały miejsce „trudne dyskusje”, które sprawiły, że umowa nie wejdzie w życie w 2023 roku. Jednak Cormann jest przekonany, że ostatecznie zostanie ona wdrożona.
Jednak nie wszyscy są takimi optymistami, jak sekretarz generalny OECD. Jeden z szefów grupy Carlyle, globalnej firmy inwestycyjnej, David Rubenstein ma wątpliwości, czy w ogóle uda się wdrożyć porozumienie.
Czytaj więcej
Unia i Stany Zjednoczone wspólnie będą działać na rzecz szybkiego uniezależnienia się Wspólnoty od rosyjskich surowców energetycznych. Ważnym krokiem w tym kierunku jest wydzierżawienie przez Finlandię pływającego terminalu LNG.
– Globalne umowy podatkowe brzmią świetnie, ale wdrożenie ich jest bardzo trudne – cytuje Rubensteina „The Guardian”.