Marcin Idzik, PGZ: Połączymy siły, by robić amunicję

Najpierw Skarb Państwa, potem podmioty prywatne, potem zagraniczne. Tak powinna wyglądać piramida w polskich zdolnościach obronnych – mówi Marcin Idzik, członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Publikacja: 05.09.2024 04:30

Marcin Idzik, PGZ: Połączymy siły, by robić amunicję

Foto: mat. pras.

Polska Grupa Zbrojeniowa podpisała w grudniu 2023 r. umowę na sprzedaż Wojsku Polskiemu 285 tys. pocisków 155 mm za ponad 10 mld zł. Gdzie te pociski zostaną wyprodukowane?

W polskim przemyśle obronnym, głównie w grupie Mesko, która jest częścią PGZ. Program amunicyjny ma dwa obszary. Pierwszym jego elementem jest napełnienie magazynów, drugim pozyskanie zdolności do produkcji amunicji w Polsce w stu procentach.

To jakie są zdolności do produkcji w Polsce?

Są elementy, gdzie nasze prace są bardzo zaawansowane, np. jeśli chodzi o trotyl. Ale są dwa elementy, których nie jesteśmy w stanie na razie samodzielnie produkować i jest to skutek braku zamówień od armii przez ostatnie kilkadziesiąt lat. By to zmienić, dokonujemy dziś przeglądu rynku i jeśli ktoś jest w danym obszarze zaawansowany, choćby w 15 proc., to wolimy z nim współpracować, niż budować coś od zera. Stąd inicjatywa Ministerstwa Aktywów Państwowych, Ministerstwa Obrony Narodowej i zarządu PGZ, aby maksymalnie wykorzystać potencjał spółek Skarbu Państwa i prywatnych. Chodzi o to, byśmy nie konkurowali wewnętrznie, tylko połączyli siły w celu zbudowania zdolności do produkcji amunicji.

Czytaj więcej

Prezes Polskiej Amunicji: Na fabrykę amunicji od 1,5 do 2,5 mld zł

Jakie to dwa elementy, których nie jesteśmy w stanie samodzielnie produkować?

Tajemnicą poliszynela jest, że ostatnia instalacja do produkcji nitrocelulozy została zakupiona w Polsce sto lat temu, a w latach 90. przestano jej używać i trafiła później na złom. Rozmawiamy ze spółkami Skarbu Państwa o tym, by wspólnie produkować nitrocelulozę nie tylko na potrzeby Polski, ale też, by ją później eksportować.

Jak pan patrzy na znów żywy konflikt między zbrojeniówką prywatną i państwową?

Pracowałem w sektorach rządowym, państwowym i prywatnym, współpraca z podmiotami prywatnymi jest więc dla mnie rzeczą oczywistą. Jednak najpierw Skarb Państwa, potem podmioty prywatne, potem zagraniczne – tak powinna wyglądać piramida w polskich zdolnościach obronnych. Oczywiście kluczowe jest to, kto ponosi odpowiedzialność za takie projekty. Wracając do pana pierwszego pytania, my zachęcamy wszystkie podmioty prywatne do koncentracji pracy nad zdolnościami produkcji amunicji w Polsce.

Brzmi pięknie. Ale kiedy powstanie fabryka do jej produkcji?

Fabryka istnieje. Chodzi o rozszerzenie mocy produkcyjnych.

Kiedy więc PGZ będzie miała fabrykę zdolną do czegoś więcej niż składania pocisków z półproduktów i to na poziomie kilku tysięcy sztuk rocznie?

Prowadzimy rozmowy o pozyskaniu dwóch sensytywnych składników do produkcji amunicji, w tym nitrocelulozy. Równolegle prowadzimy w Pionkach i Mesku prace inwestycyjne. Projekt, który uwzględnia zaangażowanie kilkunastu podmiotów, powinien być gotowy do końca roku. W sensie koncepcyjnym będziemy mieli plan, jak pozyskać takie zdolności.

Przenieśmy się w czasie – jest rok 2027. Jakie zdolności produkcyjne w obszarze amunicji wielkokalibrowej ma PGZ?

Przy założeniu, że realizujemy nasze plany tworzenia zdolności w PGZ, że blisko współpracujemy z innymi spółkami Skarbu Państwa i dołączamy do tego prywatne polskie podmioty oraz pozyskujemy know-how, to możemy produkować co najmniej kilkadziesiąt tysięcy pocisków, tak, by docelowo produkować ok. 100 tys. sztuk. Mniej chodzi o liczbę produkowanych pocisków, a bardziej o pełne zdolności do ich produkcji w Polsce, od A do Z. Proszę pamiętać, że chodzi nie tylko o amunicję 155 mm do armatohaubic, ale też o 120 mm do czołgów.

Czytaj więcej

Gra o amunicję pełna fajerwerków. Kto będzie ją produkować w Polsce?

Jeśli poruszył pan temat czołgów, ostatnio w „Rzeczpospolitej” pisaliśmy, że termin podpisania umowy na koreańskie czołgi K2 się przesunie. Na jakim etapie są rozmowy PGZ z koreańskimi partnerami przemysłowymi?

Trwają negocjacje. Strona rządowa rozmawia o nabyciu kolejnych czołgów, strona biznesowa o wynegocjowaniu dobrego pakietu w zakresie pozyskania przez Polskę zdolności do utrzymywania tych czołgów. Łatwo się kupuje sprzęt, dużo trudniej go utrzymuje. Kupno to tylko 30 proc. ceny, 70 proc. to koszt utrzymania tego sprzętu w całym cyklu jego użytkowania. Dlatego w polskim przemyśle są potrzebne zdolności do remontu, modernizacji, a później utylizacji tych pojazdów. Poza tym chcemy się dzielić zdolnościami, które pozyskujemy, z naszymi sojusznikami w Europie. Centra serwisowe powinny móc obsługiwać także sprzęt koreański czy amerykański innych europejskich armii.

Jakie są na to szanse?

Bardzo duże.

Kiedy spodziewacie się podpisania umów na czołgi?

Od początku naszej pracy negocjujemy podpisanie umów na serwisowanie czołgów Abrams i K2. Nie chcę podawać konkretnych dat, ale podkreślę, że te czołgi już w Wojsku Polskim są.

Pozostańmy przy ciężkim sprzęcie. Jak idą negocjacje ws. sprzedaży kolejnych armatohaubic Krab przez Wojsko Polskiego?

Negocjacje są prowadzone, przebiegają prawidłowo, ale muszę się nieco zasłonić tajemnicą handlową. Armatohaubica Krab produkowana przez Hutę Stalowa Wola to jeden z naszych kluczowych produktów. I to sprawdzony na wojnie w Ukrainie, co wzmacnia jego potencjał eksportowy.

Kiedy można się spodziewać powstania drugiej linii do ich produkcji w gliwickim Bumarze, o której mówił m.in. premier Mateusz Morawiecki?

Prowadzimy analizy pod kątem wyboru optymalnego zwiększania zdolności do produkcji Kraba. HSW jest integratorem, odpowiada też za produkcję podwozia i wieży, wykorzystuje też wielu kooperantów. Sprawdzamy, jak możemy pomóc HSW w zakresie tej rozbudowy. Mamy świadomość, że być może tę produkcję trzeba będzie bardziej rozkooperować. Trudno już teraz powiedzieć gdzie, ale poza dyskusją jest to, że te zdolności do produkcji Krabów zostaną zwiększone.

A co z umową na wozy bojowe Borsuk?

Trwają prace związane z badaniem parametrów trakcyjnych.

O tym, że przekładnie nie działają, wiedzą wszyscy w branży.

Zaproponowaliśmy sposób rozwiązania tego problemu. Myślę, że na przełomie października i listopada będzie podpisana pierwsza umowa wykonawcza. Borsuk też będzie miał duży potencjał eksportowy.

Zostawmy poszczególne kontrakty, wróćmy do zwiększania mocy produkcyjnych. Skąd PGZ chce pozyskać pieniądze na tak duże inwestycje? I ile tych pieniędzy potrzeba?

Polska Grupa Zbrojeniowa ma być głównym dostawcą sprzętu dla Wojska Polskiego. Sowiecka agresja na Ukrainę spowodowała, że musimy w jak największym stopniu budować niezależność produkcyjną. My, planując rozwój, nie możemy skupiać się tylko na aspekcie biznesowym. Podam przykład – podpisaliśmy kontrakt na amunicję. Pod kątem biznesowym najprostsze byłoby kupowanie komponentów za granicą i ich asemblacja w Polsce. Ale to nie daje szansy na niezależność. My musimy stworzyć własne zdolności do produkcji. Dlatego inwestycje są niezbędne – mimo że PGZ jest duża, dziś to ponad 20 tys. pracowników w ok. 60 spółkach.

Środki można pozyskać z trzech głównych źródeł: programów Unii Europejskiej, można je pożyczyć na rynku prywatnym i można przeznaczać własne środki na inwestycje w rozwój. Pewną opcją jest także dofinansowanie przez akcjonariuszy i jeśli chodzi o budowanie większej niezależności produkcyjnej, pewnie do nich będziemy się musieli zwrócić.

Czyli ile, skąd i kiedy?

Trwają rozmowy. Jeżeli zostaną podjęte decyzje, to niezwłocznie o nich poinformujemy.

Na koniec chciałem spytać o finanse. W 2023 r. przychody PGZ przekroczyły 8 mld zł. Jakie są szacunki na 2024 r.?

Nie jest tajemnicą, że wydatki zbrojeniowe globalnie rosną o kilkanaście procent rocznie. Mimo ostrożnych szacunków wydaje się, że przychody PGZ będą większe niż w roku ubiegłym.

Polska Grupa Zbrojeniowa podpisała w grudniu 2023 r. umowę na sprzedaż Wojsku Polskiemu 285 tys. pocisków 155 mm za ponad 10 mld zł. Gdzie te pociski zostaną wyprodukowane?

W polskim przemyśle obronnym, głównie w grupie Mesko, która jest częścią PGZ. Program amunicyjny ma dwa obszary. Pierwszym jego elementem jest napełnienie magazynów, drugim pozyskanie zdolności do produkcji amunicji w Polsce w stu procentach.

Pozostało 95% artykułu
Biznes
Piotr Wojciechowski, Grupa WB: Nie oczekujemy dotacji, ale zamówień polskiej armii
Biznes
Samochody elektryczne bez dotacji przestaną się firmom opłacać
Biznes
Decyzja o eksperymentalnym użyciu polskich satelitów. Chodzi o powódź
Biznes
Cła na elektryki z Chin. Hiszpania apeluje o kompromis. USA i Kanada podwyższają stawki
Biznes
Portugalia walczy z kryzysem mieszkaniowym. Powstanie 59 tys. nowych mieszkań
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne