Opublikowany 2 listopada nowy pakiet amerykańskich sankcji antyrosyjskich stanowi kontynuację polityki maksymalnego blokowania możliwych sposobów obejścia istniejących ograniczeń. Dlatego na liście znalazło się wiele firm ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i innych jurysdykcji, które łączą płatności lub usługi doradcze z Rosją. Zdaniem rosyjskich ekspertów, których zapytał Kommersant, nowe sankcje najbardziej dotkną rosyjski sektor gazowy, energetyczny i finansowy.
Cechą szczególną najnowszego pakietu amerykańskich sankcji antyrosyjskich jest obszerna lista wchodzących w jego skład firm z różnych branż. Na liście (w skrócie zwanej SDN) znalazło się ponad 30 osób, nie tylko Rosjan, ale też mieszkańców Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Turcji, Cypru, Szwecji, Łotwy i Irlandii, a także 200 firm, w tym 15 ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które najmocniej pomagają Rosji obchodzić sankcje.
Prawdopodobne przyczyny takiego stanu rzeczy ilustruje komentarz Biura ds Kontroli Inwestycji Zagranicznych (OFAC) Tak wyjaśnia ono umieszczenie na czarnej liście firmy ARX - jednej ze spółek z emiratów: „Firma uczestniczyła w znalezieniu sposobów transferu rubli z objętego sankcjami banku państwowego VTB z konwersją na dolary, a także zmniejszyła ryzyko identyfikacji aktywów klienta w przypadku, gdyby groziły mu sankcje”.
Czytaj więcej
Nowy dyrektor generalny Carlsberga, który objął stanowisko we wrześniu, mówi wprost, że to Kreml swoimi bezprawnymi działaniami de facto ukradł majątek duńskiego potentata piwnego w Rosji. I zapowiada, że nie będzie żadnej współpracy w rosyjskimi władzami.
Zdaniem prawnika Artioma Kasumiana, nowe sankcje „kontynuują obraną wcześniej ścieżkę zawężenia dostępu do dolarowego systemu finansowego, ograniczenia dostaw towarów zabronionych oraz uderzenia w sektor technologiczny i produkcyjny Federacji Rosyjskiej. ”