- Nie ma sposobu, by obejść fakt, że oni (rosyjskie władze -red) ukradli nasz biznes w Rosji. A my nie będziemy pomagać im w nadaniu temu pozorów legalności – zapowiedział Jacob Arup-Andersen cytowany przez agencję Reuters.
Po agresji Rosji na Ukrainę i wprowadzeniu zachodnich sankcji wobec Rosji grupa Carlsberg próbowała sprzedać należący do niej browar „Bałtika” i w czerwcu 2023 roku ogłosiła, że znalazła kupca i podpisała z nim umowę. Cena i nabywca nie zostały ogłoszone.
Miesiąc później decyzją Putina zakłady „Bałtika” zostały odebrane Duńczykom i znacjonalizowane czyli przekazane w „tymczasowy zarząd Federalnej Agencji Zarządzania Nieruchomościami”. Kreml tłumaczył grabież koniecznością podjęcia „pilnych działań w odpowiedzi na nieprzyjazne i sprzeczne z prawem międzynarodowym” sankcje ze strony Stanów Zjednoczonych i innych krajów
Po tej grabieży Carlsberg zerwał wszelkie powiązania ze swoimi rosyjskim biznesem. W październiku cofnął Rosjanom wszystkie licencje zezwalające na produkcję i sprzedaż w kraju i za granicą produktów duńskiej firmy. „Poinformowaliśmy browary „Bałtika”, że rozwiązaliśmy umowy licencyjne, które pozwalają im na produkcję i sprzedaż wszystkich produktów Grupy Carlsberg, w tym marek międzynarodowych i regionalnych”
Do 1 kwietnia 2024 r „Bałtika” dostała czas na wyprzedaż zgromadzonych zapasów piwa i wykorzystanie już kupionych składników do produkcji duńskich marek. Po tym czasie może produkować tylko piwa poza duńskimi recepturami i markami. A dziś ma takich zaledwie kilka.