Obronna gorączka. Coraz więcej zamówień, coraz więcej kłopotów

Dobra wiadomość: do polskich fabryk broni płyną zamówienia. Zła: przy takim natężeniu produkcji brak czasu na badania i rozwój, a na hurtowy import uzbrojenia zaciągamy gigantyczne długi.

Publikacja: 14.06.2023 03:00

Zakłady Mechaniczne "Bumar-Łabędy" S.A. w Gliwicach

Zakłady Mechaniczne "Bumar-Łabędy" S.A. w Gliwicach

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Wojna u bram NATO i sprzętowe wspieranie Ukrainy, do tego znaczny skok zamówień pospiesznie wzmacnianej armii – to wszystko zmobilizowało do nadzwyczajnego wysiłku polską zbrojeniówkę.

– Dostaliśmy rok na podwojenie naszej produkcji artyleryjskiej – mówi Jan Szwedo, prezes HSW.

Czytaj więcej

Zbrojeniowa szansa, ale i ryzyko sporych kłopotów dla polskich firm

Przemysł obronny nabiera rozpędu, aby wykorzystać swoje biznesowe pięć minut. Sama państwowa Polska Grupa Zbrojeniowa zapowiada – lub już wdraża – inwestycje o wartości ponad 10 mld zł.

Na razie jednak w obronnym biznesie dominuje bieżąca perspektywa i plan do wykonania „na wczoraj”. Wśród ekspertów pojawiają się więc pytania, czy kosztowne inwestycje przyniosą trwałe korzyści, skoro zbrojeniówka ma także zapewnić obsługę broni importowanej z USA czy Korei. Kosztem może być zaniechanie prac badawczo-rozwojowych przez krajowych producentów.

– Nie będzie na nie ani pieniędzy, ani czasu. To zaś uniemożliwi spółkom technologiczny rozwój. A za jakiś czas, kiedy przydatność zamawianego za granicą sprzętu minie, znów będziemy musieli importować nową broń „z półki” – mówi Tomasz Dmitruk, analityk pisma „Nowa Technika Wojskowa”.

Zwłaszcza że już teraz wydajemy na nią miliardy. Szef MON Mariusz Błaszczak zapowiada, że do 2035 r. na modernizację armii z budżetu pójdą 524 mld zł. Rząd PiS rozpoczął realizację programu wzrostu wydatków na obronność z 2 proc. do 4–5 proc. PKB. Ustawa o obronie Ojczyzny przewiduje wydanie w 2023 roku 3 proc. PKB. W rezultacie w tym roku z samego budżetu na wojsko ma pójść 97 mld zł plus dodatkowe 30–40 mld zł z utworzonego w BGK pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Ma on pozyskiwać pieniądze m.in. z emisji obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa.

Czytaj więcej

Marcin Piasecki: Warto się zbroić, ale na przyszłe wojny

Finansowanie zbrojeń może jednak napotkać trudności. Tomasz Dmitruk twierdzi, że decydenci z resortu obrony właśnie uświadomili sobie, że pojawiły się ograniczenia w pozyskiwaniu za granicą pożyczek na broń.

Prof. Witold Orłowski, ekonomista, zwraca zaś uwagę na rosnące obawy, czy państwo będzie w stanie udźwignąć miliardowe zobowiązania wobec dostawców uzbrojenia. – Rząd dotąd nie informował o skali zaciągniętych długów, nie konsultował też wydatków z powołanymi do tego instytucjami państwa. Myślę, że już mamy poważny problem nie tyle z zaciąganiem kredytów, ile z horrendalnymi kosztami obsługi zadłużenia – mówi.

Wojna u bram NATO i sprzętowe wspieranie Ukrainy, do tego znaczny skok zamówień pospiesznie wzmacnianej armii – to wszystko zmobilizowało do nadzwyczajnego wysiłku polską zbrojeniówkę.

– Dostaliśmy rok na podwojenie naszej produkcji artyleryjskiej – mówi Jan Szwedo, prezes HSW.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Polskie drony wojskowe trafią do Korei. Co krajowe firmy mogą sprzedać za granicą?
Biznes
Najnowszy iPhone już dostępny w Rosji. Klienci sięgną głęboko do kieszeni
Biznes
Dyplomacja półprzewodnikowa. Tajwan broni się przed komunistycznym sąsiadem
Biznes
Francuska Riwiera opanowana przez Rosjan. Kwitnie korupcja i luksus
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Biznes
Tak biznes pomaga powodzianom