Rosyjskie embargo na drewno na pewno nie ułatwi życia przedsiębiorcom branży meblowej ani tartacznej, przemysł jednak, po gospodarczym tąpnięciu wywołanym pandemią, dowiódł swej witalności – przekonują przedstawiciele drzewnych branż, w tym ważnego dla polskiego eksportu sektora meblarskiego.
Porwane więzi
– Przyzwyczailiśmy się, że surowca pozyskiwanego w naszych Lasach Państwowych jest ciągle za mało i zapasy drewna trzeba co roku uzupełniać zakupami za granicą, ale na szczęście dostawcą rzadko bywała Rosja, która już na długo przed wojną w Ukrainie wprowadziła zakaz wywozu drewna okrągłego – mówi Michał Strzelecki, dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli. – Rzeczywistym problemem może być brak płyt drewnopochodnych, bo co piąta płyta zużyta w zakładach meblowych pochodziła dotąd zza wschodniej granicy: z Rosji, Białorusi lub Ukrainy – twierdzi Strzelecki. Płyty wiórowe to, obok pianki i tkanin obiciowych czy okuć, podstawowy materiał do produkcji. A surowcowy rynek – ważny dla meblarskiej polskiej eksportowej lokomotywy i rozregulowany w ostatnich latach wskutek pandemii i wywołanej kryzysem drożyzny – jeszcze nie zdążył się ustabilizować. Kolejne zamieszanie na nim uderzy wszystkich – ostrzegają eksperci.
Marek Szumowicz-Włodarczyk, prezes giełdowego Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego, przerabiającego co roku 0,5 mln metrów sześc. drewna, zapewnia, że jego firma z powodu rosyjskiego zakazu eksportu nie ucierpi bezpośrednio, ale zamknięcie ważnego źródła surowca w naszym regionie niewątpliwie spowoduje cenowe perturbacje. A to już dotyka biznesu KPPD. – Sprowadzamy trochę uzupełniającego drewna m.in. z Finlandii i mam obawy, że zakazy Kremla odbiją się na cenach skandynawskiego surowca – stwierdza prezes Szumowicz.
Czytaj więcej
Sankcje nałożone na Rosję w związku z agresją na Ukrainę poważnie skomplikowały sytuację małych i średnich przedsiębiorstw. Uderzyły w 84,1 proc. firm. Kryzys jest ciężki.
Obrońcy wyjeżdżają
Drzewny rynek w całej Polsce i bez kremlowskiego embarga odczuwa już skutki wojny w Ukrainie. Porwały się łańcuchy dostaw, zwłaszcza półproduktów – płyt, sklejki, meblarskich stelaży czy podłóg zamawianych na Wschodzie. Wyładowane materiałami ciężarówki nie są w stanie normalnie przekraczać zablokowanych przejść granicznych.