Zmiany na polskim rynku security

Na wartym 7,5 mld zł rynku rośnie strach przed ozusowieniem umów.

Publikacja: 31.03.2015 22:00

Słabsze ubiegłoroczne wyniki na wartym 7,5 mld zł rocznie rynku usług ochrony, wzmocniły obawę przed

Słabsze ubiegłoroczne wyniki na wartym 7,5 mld zł rocznie rynku usług ochrony, wzmocniły obawę przed skutkami przyszłorocznego opodatkowania umów.

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Słabsze ubiegłoroczne wyniki sektora usług security wzmocniły obawę przed skutkami przyszłorocznego opodatkowania umów-zleceń.

Napięcie wśród 2,5 tys. spółek, dających dziś w różnej formie zatrudnienie blisko 300 tys. pracowników, rośnie, bo stale podsycane jest przez wojnę cenową i wyniszczającą konkurencję. – Ozusowienie umów będzie testem przetrwania dla wielu spółek – twierdzi Grzegorz Dzik, prezes giełdowego Impelu. W zeszłym roku wrocławska firma zwiększała przychody przede wszystkim dzięki wpływom za sprzątanie komercyjnych obiektów i zarządzanie nieruchomościami. Słabiej wypadł segment ochrony.

Kłopoty z utrzymaniem wzrostu na rynku usług ochrony mienia trwają w Impelu kolejny rok. Mirosław Greber, szef Impel Security, wymienia główne przyczyny takiego stanu rzeczy: wieloletni już trend na obniżanie stawek w przetargach, urzędowe decyzje powodujące wzrost kosztów pracy, np. zmniejszenie dopłat do firm zatrudniających niepełnosprawnych czy podnoszenie płacy minimalnej. – Dopiero nieco lepsza w usługach security końcówka zeszłego roku zdaje się zapowiadać odwrócenie niekorzystnych tendencji – ma nadzieję prezes Impel Security.

Dlatego zarząd Impelu w segmencie ochrony przechodzi do ofensywy: nie przedłuża najbardziej niekorzystnych umów, oferuje kompleksowe pakiety usługowe, aby wykorzystywać efekt synergii, zapowiada fuzje kapitałowe i nie wyklucza biznesowych aliansów. – Dalsza konsolidacja sektora przyniesie zwiększenie roli dużych graczy na rynku ochrony w Polsce, co pozwoliłoby umocnić trendy stopniowego podnoszenia marż do poziomu wyznaczanego przez europejskie standardy – oczekuje zarząd Impelu.

Prezes Dzik jest przekonany, że choć niekorzystnych trendów nie da się z dnia na dzień odwrócić, to ostatnie ustawowe rozwiązania, nie tylko dotyczące waloryzacji umów, ale podważające niewzruszoną dotąd zasadę najniższej ceny – tak ważne i oczekiwane – prędzej czy później przyniosą potrzebny przełom w myśleniu klientów. – Za rok będziemy w innym miejscu – twierdzi Dzik.

Według Polskiej Izby Ochrony to zbyt optymistyczna prognoza rozwoju sytuacji. – Na rynku security kolejny już rok nie udaje się wciąż przerwać wyniszczającej rywalizacji o kontrakty i podnieść standardów usług związanych z bezpieczeństwem – mówi Sławomir Wagner, prezes PIO.

Ale branża security obawia się, że przesądzone już ozusowienie umów od 2016 r. podbije ceny za ochronę. Firmy już teraz szukają więc sposobów na obniżenie kosztów i utrzymanie się na powierzchni.

–Zapewne będziemy świadkami fali wymuszonych konsolidacji, ale też procesów odwrotnych, ucieczki w rozproszenie, bo małym firmom łatwiej jest skryć się w szarej strefie - mówi Beniamin Krasicki prezes City Security. Warto pamiętać, że kiedy w 2011 r. o kilka procent wzrosła składka rentowa, nastąpił prawdziwy wysyp umów-zleceń, a wiele firm zrezygnowało z przejrzystych zasad rozliczania się z fiskusem.

Opinia

Grzegorz Dzik | prezes Grupy Impel

Ozusowania umów, które może spowodować nawet 40-procentowy wzrost kosztów pracy, żadna firma usługowa nie wytrzyma, jeśli ciężaru obciążeń publicznoprawnych, na które wpływu nie mieliśmy, w pełnym zakresie nie zindeksuje zamawiający. Jest to zgodne z prawem, z intencją ustawodawcy i ma uzasadnienie ekonomiczne. Zapisana w prawie waloryzacja umów oznacza przede wszystkim sprawiedliwe wynagrodzenie, które zagwarantuje zamawiającemu, wykonawcy i pracownikom stabilność wykonywania usługi i zatrudnienia. A od poziomu wynagrodzeń zależy zaangażowanie ludzi, którzy zapewniają firmom, a więc i biznesowi, bezpieczeństwo.

Słabsze ubiegłoroczne wyniki sektora usług security wzmocniły obawę przed skutkami przyszłorocznego opodatkowania umów-zleceń.

Napięcie wśród 2,5 tys. spółek, dających dziś w różnej formie zatrudnienie blisko 300 tys. pracowników, rośnie, bo stale podsycane jest przez wojnę cenową i wyniszczającą konkurencję. – Ozusowienie umów będzie testem przetrwania dla wielu spółek – twierdzi Grzegorz Dzik, prezes giełdowego Impelu. W zeszłym roku wrocławska firma zwiększała przychody przede wszystkim dzięki wpływom za sprzątanie komercyjnych obiektów i zarządzanie nieruchomościami. Słabiej wypadł segment ochrony.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Polska firma zbrojeniowa sprzeda Korei Południowej tysiące dronów kamikadze
Biznes
Najnowszy iPhone już dostępny w Rosji. Klienci sięgną głęboko do kieszeni
Biznes
Dyplomacja półprzewodnikowa. Tajwan broni się przed komunistycznym sąsiadem
Biznes
Francuska Riwiera opanowana przez Rosjan. Kwitnie korupcja i luksus
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Biznes
Tak biznes pomaga powodzianom