Rynki wschodzące: lokalni gracze odbierają gigantom biznes inwestycyjny

Globalne tuzy bankowości inwestycyjnej tracą udziały na rynkach wschodzących na rzecz mniejszych lokalnych konkurentów. Do tych banków, które odnotowują największe straty należą Credit Suisse, Morgan Stanley i Citigroup, wynika z danych nowojorskiej firmy doradczej Freeman&Co

Publikacja: 12.02.2013 14:08

Rynki wschodzące: lokalni gracze odbierają gigantom biznes inwestycyjny

Foto: Bloomberg

Ich udział w prowizjach z usług bankowości inwestycyjnej zmalał pod presją takich graczy jak m.in. brazylijski Grupo BTG Pactual, rosyjski VTB Capital, czy chiński Citic Securities. Jeszcze w 2005 r. udział banków amerykańskich i zachodnioeuropejskich w Ameryce Łacińskiej, na Bliskim Wschodzie, w Chinach, Indiach, Rosji i Europie Wschodniej wynosił 69 proc., a w 2012 r. już tylko 43 proc. Temu trendowi towarzyszy też spadek akcji kredytowej banków zachodnioeuropejskich na rynkach wschodzących, co utrudnia pozyskiwanie zleceń.

- W bankowości zawsze dzieje się tak samo - jeśli jedna grupa graczy schodzi z boiska, ponieważ są kontuzjowani, pojawia się inna grupa próbująca grać w to samo – zauważa Paul Skelton, regionalny menedżer HSBC pracujący w Dubaju. Jak podkreśla wzrost znaczenia banków regionalnych zbiegł się z wątpliwościami firm międzynarodowych, czy ich obecność na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej ma sens.

Globalni gracze, którym życie utrudniają nadzory narzucające surowsze regulacje, a jednocześnie znajdujący się pod presją na cięcie kosztów, zmuszani do ograniczenia skali działalności i premii, w ostatnich trzech latach mieli udział w prowizjach na rynkach wschodzących zawsze poniżej 44 proc. W poprzedniej dekadzie, zakończonej w 2007 roku, w żadnym roku nie schodzili poniżej 59 proc.

W ostatnich latach ich rywale z rynków wschodzących, pozyskując pieniądze ze sprzedaży akcji w ofertach publicznych zdobyli fundusze na finansowanie ekspansji. Mogli więc większym rywalom podebrać pracowników. Ich atutem są też dobre kontakty z rządami i spółkami na rodzimym rynku.

Brazylijski Banco Itau BBA, który pozyskał bankowców ze szwajcarskich UBS i Credit Suisse, rozważa ekspansję na rynek meksykański. Rosyjski VTB Capital w minionym roku wzmocnił się o 100 bankowców i rozszerzył swoją działalność na Nowy Jork, Europę Wschodnią i Azję. Natomiast holenderska ING Group zamknęła swój rosyjski biznes maklerski i do tego samego przymierza się włoski UniCredit. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Credit Suisse, by ograniczyć koszty, będzie obsługiwał rosyjski rynek kapitałowy z Londynu.

- Największymi finansistami na rynkach wschodzących były banki europejskie, które z powodu ograniczeń kapitałowych i braku funduszy obecnie wycofują się – twierdzi Eric Wasserstrom, analityk nowojorskiej firmy SunTrust Robinson Humphrey.

Ich udział w prowizjach z usług bankowości inwestycyjnej zmalał pod presją takich graczy jak m.in. brazylijski Grupo BTG Pactual, rosyjski VTB Capital, czy chiński Citic Securities. Jeszcze w 2005 r. udział banków amerykańskich i zachodnioeuropejskich w Ameryce Łacińskiej, na Bliskim Wschodzie, w Chinach, Indiach, Rosji i Europie Wschodniej wynosił 69 proc., a w 2012 r. już tylko 43 proc. Temu trendowi towarzyszy też spadek akcji kredytowej banków zachodnioeuropejskich na rynkach wschodzących, co utrudnia pozyskiwanie zleceń.

Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. z ofertą dla małych firm – nowe konta z premią i wysokim oprocentowaniem
Banki
Citibank opuszcza Rosję. Wielki exodus bankierów
Banki
Donald Tusk: Powodzianie kredytobiorcy otrzymają pomoc w spłacie kredytów
Banki
Duża awaria w polskim banku. Klienci mają kłopoty z płatnościami
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński donosi do prokuratury na Szymona Hołownię