Polacy nie rozumieją umów kredytowych, które podpisują. Niepokojący wynik badań

Choć mniej niż co piąty Polak podpisuje umowy kredytowe bez czytania, to jednocześnie aż 77,3 proc. nie w pełni rozumie, co podpisuje.

Publikacja: 24.06.2024 04:30

Polacy nie rozumieją umów kredytowych, które podpisują. Niepokojący wynik badań

Foto: Adobe Stock

Poziom wiedzy ekonomicznej Polaków nigdy nie był przesadnie wysoki, niemniej stopień skomplikowania umów, choćby bankowych, powoduje, że wielu klientów się w tym gubi. Potwierdzają to wyniki badania UCE Research i Kancelarii SubiGo, których wyniki „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza. 43,1 proc. Polaków zaciągających kredyty dokładnie czyta całą umowę, a 19,7 proc. robi to dość pobieżnie. Do tego po ok. 10 proc. albo daje umowę do przejrzenia znajomemu, albo konsultuje się w tej sprawie z prawnikiem.

Umowy kredytowe zbyt trudne, by je zrozumieć

– 19,7 proc. osób, które czytają umowy pobieżnie, to wynik niepokojący. Może to prowadzić do nieprzyjemnych niespodzianek, gdy nieznane szczegóły umowy wpłyną na ich zdolność do spłaty kredytu. Ten wynik świadczy o pewnym poziomie zaufania do instytucji finansowych albo braku świadomości ryzyka – mówi Szymon Goska, współautor badania, ekspert rynku kredytowego w Polsce z kancelarii SubiGo. – Dobrze byłoby, aby więcej osób podchodziło do tego skrupulatniej. Ponadto taka sytuacja wskazuje na konieczność dalszej edukacji konsumentów w zakresie czytania i rozumienia umów kredytowych. Dzięki temu można by zwiększyć liczbę osób, które dokładnie analizują swoje zobowiązania finansowe – dodaje.

Czytaj więcej

Czy rynek mieszkań poradzi sobie bez tanich kredytów

Trudno się dziwić problemom z czytaniem umów, skoro mniej niż co piąta osoba twierdzi, że w pełni zrozumiała to, co przejrzała. Z kolei aż 77,3 proc. przyznało, że nie do końca zrozumiało umowę. W efekcie aż 69,9 proc. badanych stwierdziło również, że banki i instytucje finansowe udzielające kredytów powinny prościej tworzyć umowy dla swoich klientów.

– Fakt, że jedynie co piąty kredytobiorca rozumie, co podpisuje, wskazuje na poważny problem z edukacją finansową w Polsce. Niezrozumienie warunków umowy może prowadzić do poważnych konsekwencji finansowych, w tym nieoczekiwanych opłat, karnych odsetek, a nawet trudności w spłacie kredytu – komentuje Szymon Goska. – Wynik ten sugeruje, że większość kredytobiorców nie posiada wystarczającej wiedzy lub umiejętności, aby skutecznie interpretować skomplikowane dokumenty prawne. Może to wynikać z kilku czynników: złożoności języka używanego w umowach kredytowych, braku przejrzystości w komunikacji ze strony instytucji finansowych, a także niewystarczającej edukacji finansowej na wcześniejszych etapach życia – dodaje.

Najpierw hipoteki

Analitycy z UCE Research wskazują, że skoro ponad trzy czwarte respondentów przyznaje, iż nie do końca rozumie, co podpisuje, trzeba uproszczenia języka używanego w umowach kredytowych. Instytucje finansowe powinny pisać umowy w sposób przystępniejszy, aby przeciętny konsument mógł łatwo zrozumieć swoje zobowiązania i prawa. Wprowadzenie przejrzystszych, zrozumialszych i krótszych dokumentów mogłoby znacząco poprawić sytuację.

Związek Banków Polskich uznał, że badanie jest elementem kampanii kancelarii zajmującej się pozwami frankowiczów, zatem ustosunkuje się do naszej prośby o skomentowanie wyników w terminie przewidzianym prawem prasowym.

Czytaj więcej

Wakacje kredytowe z warunkami. Banki czasami odrzucają wnioski

Eksperci zauważają, że problem faktycznie jest, choć widać zmiany. – Jestem w tym zakresie ostrożną optymistką. Temat prostego języka coraz częściej pojawia się w debatach publicznych. Szef Służby Cywilnej zachęca urzędników do prostego pisania, a Związek Banków Polskich w 2021 r. ogłosił, że będzie dążył do zmiany języka bankowego. Realizowane są szkolenia i warsztaty, a w sieci można znaleźć coraz więcej dobrej jakości materiałów – mówi Katarzyna Kwapińska, wykładowczyni Akademii Leona Koźmińskiego, ekspertka ds. prostego języka. –Rezultaty tych inicjatyw zaczynają być rzeczywiście widoczne. Aby mówić o realnym uproszczeniu pism, w tym urzędowych, potrzebne są jednak skoordynowane działania systemowe. Przykładowo przyszli prawnicy i urzędnicy powinni zetknąć się ze standardem prostego języka już podczas zajęć na studiach, a nie dopiero w swojej pracy zawodowej – dodaje Katarzyna Kwapińska.

Podkreśla, że doświadczenia amerykańskie, brytyjskie i skandynawskie wskazują, iż nie ma już odwrotu od prostego języka, zarówno w komunikacji państwa, jak też w biznesie. – Uważam, że w dobie nadmiaru informacji, braku czasu i ogromnej dynamiki zmian prosty język stanie się jednym z kluczowych elementów budujących przewagę konkurencyjną – mówi Katarzyna Kwapińska.

Błażej Socha z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego przewiduje, że szansa na uproszczenie wzorców umów w bankach obejmie w pierwszej kolejności wzory umów o kredyty hipoteczne. – Banki, mając w pamięci kwestię kredytów frankowych, w pierwszej kolejności zgłosiły postulat stworzenia wzorca umowy kredytowej – podkreśla Socha. – Ze strony banków i organizacji je zrzeszających płynie zapewnienie, że treść będzie przejrzysta i prostsza do zrozumienia. Ze strony regulatora i komentatorów pojawia się głos, że postulat stworzenia wzorca umownego jest motywowany przede wszystkim chęcią mitygacji ryzyka prawnego przez banki. Według wstępnych deklaracji wzorzec dla umów kredytów hipotecznych światło dzienne ujrzeć powinien jeszcze w tym roku – dodaje.

Dopiero po tym „rozpoznaniu” nowe podejście do umów może objąć inne świadczone usługi, a zdaniem eksperta cały proces zajmie raczej lata niż miesiące. Do tego czasu pozostaje jedynie liczyć na bankowych doradców i to, że w przystępny sposób będą w stanie wytłumaczyć wszystkie zapisy umów.

Poziom wiedzy ekonomicznej Polaków nigdy nie był przesadnie wysoki, niemniej stopień skomplikowania umów, choćby bankowych, powoduje, że wielu klientów się w tym gubi. Potwierdzają to wyniki badania UCE Research i Kancelarii SubiGo, których wyniki „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza. 43,1 proc. Polaków zaciągających kredyty dokładnie czyta całą umowę, a 19,7 proc. robi to dość pobieżnie. Do tego po ok. 10 proc. albo daje umowę do przejrzenia znajomemu, albo konsultuje się w tej sprawie z prawnikiem.

Pozostało 91% artykułu
Banki
Szef mBanku rezygnuje, kursy akcji lekko w górę
Banki
Zmiany na czele mBanku. Prezes rezygnuje po ponad 13 latach
Banki
Stawianie na Rosję niemal zatopiło Raiffeisen Bank
Banki
Decyzja RPP o stopach. Kredyty zaczęły drożeć, lokaty coraz mniej opłacalne
Materiał Promocyjny
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Banki
Nie tylko frankowicze walczą z bankami. Przybywa sporów o WIBOR
Materiał Promocyjny
Jak Lidl Polska wspiera polskich producentów i eksport ich produktów?