Zapewnienia o pomocy Narodowego Banku Szwajcarii pojawiły się po tym, jak akcje Credit Suisse spadły o 24% do rekordowo niskiego poziomu. Inwestorzy są zaniepokojeni stanem borykającego się z problemami banku, a także dlatego, że poważnie wystraszył ich upadek amerykańskich banków.
Podobne obawy rozprzestrzeniły się na rynki akcji, a wszystkie główne indeksy gwałtownie spadły.
Czytaj więcej
Od kilku dni analitycy przekonują, że nie ma sensu porównywać upadku SVB do bankructwa banku Lehman Brothers, które zapoczątkowało kryzys finansowy. Problem w tym, że niektórzy z nich snują jeszcze mniej zachęcające analogie.
Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) i Szwajcarski Urząd Nadzoru Rynku Finansowego (FINMA) starały się dziś uspokoić obawy. „Problemy niektórych banków w USA nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla szwajcarskich rynków finansowych” – napisali we wspólnym oświadczeniu. Szwajcarskie instytucje finansowe mają surowe zasady, aby „zapewnić im stabilność”, a Credit Suisse spełnia wymagania stawiane bankom, które są uważane za systemowo ważne, stwierdzili regulatorzy. „W razie potrzeby SNB zapewni Credit Suisse płynność” – napisali w oświadczeniu.
Według SNB i FINMA nie ma również dowodów na to, że obecne zawirowania na amerykańskim rynku bankowym stwarzają bezpośrednie ryzyko „zarażenia” szwajcarskich instytucji.