– Prognozujemy, że z wakacji kredytowych skorzysta 80 proc. uprawnionych – tłumaczy Michał Konarski, analityk BM mBanku. Dodaje, że z kolei przedstawiciele zarządów niektórych banków wskazywali, iż około 70 proc. klientów może być zainteresowanych wakacjami kredytowymi.
– Wszystko zależy jednak od danego banku. Zawsze znajdą się klienci, którzy po prostu nie będą zainteresowani takim rozwiązaniem, ponieważ nie będą go potrzebować. Są również osoby, które przestraszą się konsekwencji wzięcia wakacji kredytowych, czyli wpisania do BIK-u i ewentualnych problemów z uzyskaniem kolejnego kredytu. W przypadku poprzednich wakacji kredytowych klienci byli właśnie wpisani do BIK-u. Wydaje mi się, że jest to jedyna „broń” sektora bankowego, aby zniechęcić klientów, tych, którzy faktycznie mogą sobie na to pozwolić, żeby nie brali wakacji kredytowych – przyznaje analityk BM mBanku.
Zdaniem Konarskiego, gdyby 100 proc. uprawnionych skorzystało z wakacji kredytowych, koszty sektora mogłyby wynieść 21 mld zł.
– Biorąc jednak pod uwagę naszą prognozę w wysokości 80 proc. oraz tarczę podatkową – a uważamy, że tarczę podatkową będzie można zastosować, tak jak na Węgrzech – to łącznie dla banków jest to 13,6 mld zł netto kosztów – mówi.
Czytaj więcej
Prace nad przyjęciem pierwszych wniosków o wakacje kredytowe w dniu 1 sierpnia są zaawansowane - deklarują przedstawiciele największych polskich bankach w rozmowach z dziennikarzami "Rzeczpospolitej".