- Jeśli poważnie myśli się o rozmowach politycznych, to najpierw zaprasza się do dyskusji i omawia różne tematy niekoniecznie publicznie, czyli bez mediów, a potem, jeśli coś uda się wydyskutować, prezentuje się to publicznie. Tym razem, inaczej niż w przypadku słynnego wydarzenia z Borysem Budką i Rafałem Trzaskowskim jest pewna poprawa, bo dostaliśmy zaproszenie przed wydarzeniem. Ale zapraszanie przez media partii Szymona Hołowni i części Porozumienia lojalnej wobec Jarosława Gowina, to nie najlepszy i nie najskuteczniejszy pomysł na to, by coś doprowadzić z punkt A do punktu B – mówił przewodniczący rejestrowanej obecnie partii Polska 2050.
Jego zdaniem kolejność politycznych działań opozycji powinna zaczynać się od merytorycznych rozmów, a dopiero potem ustaleń wyborczych.
- My nie jesteśmy antyPiS-em, który chce wygrać po to tylko, żeby wygrać. My chcemy z innymi ugrupowaniami określić obszary i sprawy, którymi w pierwszej kolejności trzeba się będzie zająć. Najpierw więc trzeba przeprowadzić rozmowy merytoryczne, a potem iść do wyborów, wspólnie je wygrać, i następnego dnia wziąć się do roboty. A nie odwrotnie – komentował Kobosko, odnosząc się do inicjatywy PO ws. powołania tzw. koalicji 276 - a więc zbudowania większości w Sejmie po wyborach, która byłaby zdolna do odrzucania weta prezydenta.
Spotkanie ws. podatku od reklam w mediach może być - zdaniem Koboski - krokiem w odpowiednią stronę. - To jest dobry punkt wyjścia do rozmów w innych obszarach. Sami jesteśmy ciekawi jak to wyjdzie i czy wszyscy będą traktować się po partnersku – mówił przewodniczący rejestrowanej obecnie partii Polska 2050.