- W dużej bardzo instytucji, tam gdzie są tysiące ludzi, dziesiątki tysięcy ludzi, nie zawsze jest pani w stanie jako szefowa tej instytucji (...) określić w którym miejscu się dzieje coś złego. Trzeba po prostu wyciągać konsekwencje – mówił Morawiecki w rozmowie z Anitą Werner w TVN24.
Komentując sondaże dotyczące dymisji Zbigniewa Ziobry szef rządu wykluczył w tym momencie taką możliwość. - Będzie postępowanie sprawdzające. Będą podjęte odpowiednie kroki, będę podjęte odpowiednie decyzje. Teraz na razie trzeba wyjaśnić - przekonywał. - Pan minister Ziobro powiedział, że wyłączy się z tej sprawy - zaznaczył, oceniając, że rząd zareagował we właściwy sposób.
- Z tej sprawy zostały wyciągnięte konsekwencje. Jeżeli się będą pokazywać fakty dotyczące innych osób zamieszanych w tę sprawę, w tę niedobrą, brudną sprawę, to oczywiście będą wyciągnięte również konsekwencje - zastrzegł.
Morawiecki był pytany w TVN24 także o to, kto będzie szefem rządu, jeśli Prawo i Sprawiedliwość ponownie wygrywa wybory parlamentarne. - Skupiamy się teraz na tym, żeby rzeczywiście te wybory wygrać, bo trzeba z pokorą powiedzieć, że przeciwnik jest bardzo silny i my szanujemy wszystkich naszych konkurentów politycznych - odpowiedział premier.
- A jeżeli Prawo i Sprawiedliwość wygra i będzie miało większość parlamentarną - co mam nadzieję, że nastąpi, bo pokazujemy, że można łączyć politykę społeczną z polityką rozwojową i ze zrównoważonym budżetem - to wtedy kierownictwo polityczne podejmie odpowiednie decyzje w swoim czasie - mówił szef rządu.