Włochy rozpoczęły właśnie wyjątkowy eksperyment, który z ciekawością obserwowany będzie w całej Unii Europejskiej. Utworzenie rządu składającego się z populistów prawicowych i lewicowych jest czymś, czego nie widziano nigdzie wcześniej w Europie. Co może przynieść ten eksperyment? Tego z pewnością dzisiaj nikt nie może powiedzieć, ale wiele wskazuje na to, że albo zobaczymy kontynuację w rodzaju więcej tego, co już było, albo totalną katastrofę gospodarczą Włoch.
Przed uformowaniem rządu tej pozornie egzotycznej koalicji skrajnie lewicowych populistów Ruchu 5 Gwiazd komika Beppe Grillo oraz prawicowej Ligi wielu obserwatorów spodziewało się katastrofy. Szef tego drugiego ugrupowania – od lat zakorzenionego w głównym nurcie włoskiej polityki – Mateo Salvini snuł otwarte rozważania o wyprowadzeniu Włoch ze strefy euro i przywróceniu tego, co populiści nazywają suwerennością monetarną. Tymczasem po kilku miesiącach funkcjonowania tej koalicji wydaje się, że wprawdzie zawsze katastrofa może się wydarzyć, ale raczej przez przypadek i nie jest już planowana przez architektów tej osobliwej koalicji.
Północ i Południe
Do zmiany władzy we Włoszech doszło zresztą w momencie, kiedy wprawdzie gospodarka powróciła na ścieżkę wzrostu (o 1,7 proc. w 2017 r.), ale jego trwałość stoi pod znakiem zapytania, gdyż stan finansów publicznych jest zły, nierównowagi makroekonomiczne się nie zmniejszają, demografia jest fatalna, regulacje gospodarki mają charakter wyjątkowo uciążliwy, co wywołuje obawy przedsiębiorców i tym samym rewizję w dół prognoz wzrostu gospodarczego. Zagregowane wyniki i prognozy gospodarcze Włoch nie pokazują gigantycznych różnic w poziomie aktywności gospodarczej i ścieżek rozwoju północy i południa kraju. Ogólny wzrost PKB na poziomie 1,7 proc. nie odzwierciedla doskonałych wyników Północy, podczas gdy Południe balansuje na granicy recesji z wielkim bezrobociem i problemami z praworządnością. W pierwszej połowie 2018 r. dobre wyniki wykazywała giełda, bardzo szybko rozwijał się eksport, a kraj wykazywał sporą nadwyżkę na bilansie obrotów bieżących (2,6 proc. PKB), co świadczy o wysokiej konkurencyjności gospodarki.
Problem od lat stanowi słaby system bankowy, niedostatecznie skapitalizowany, rozproszony, obarczony wysokim udziałem złych kredytów, czego wyrazem na rynku polskim była sprzedaż przez UniCredit Pekao SA. Stan finansów publicznych jest na tyle zły, że nie widać specjalnie przestrzeni na fiskalne stymulowanie gospodarki, ale raczej na ich konsolidację. Wydatki publiczne przekraczają 50,2 proc. PKB, a deficyt finansów publicznych wynosi 132 proc. (!), co czyni Włochy bardzo wrażliwe na zewnętrzne szoki. Kraj ten był również w ostatnich latach głównym beneficjentem niekonwencjonalnej polityki monetarnej EBC, która drastycznie obniżyła koszty obsługi długu dla budżetu włoskiego. Niemniej EBC rozpoczyna właśnie wychodzenie z polityki luzowania ilościowego, co z pewnością spowoduje wzrost stóp procentowych oraz przełoży się na wyższe koszty obsługi długu dla Włoch.
W wyniku marcowych wyborów parlamentarnych Ruch 5 Gwiazd (M5S) wygrał zdecydowanie na Południu, głosząc skrajnie lewicowe hasła, takie jak interwencjonizm państwowy, w szczególności poprzez wprowadzenie wynagrodzenia podstawowego dla wszystkich w wysokości 780 euro na osobę. Liga wygrała natomiast na Północy, którą jej lider Mateo Salvini przekształcił w twardą nacjonalistyczną prawicę z programem nakierowanym na obniżanie podatków i wstrzymanie imigracji. Gdyby brać na poważnie umowę koalicyjną między dwoma tymi ugrupowaniami i zakładać jej pełne wdrożenie, oznaczałoby to zwiększenie wydatków aż o 125 mld euro i 15 proc. wzrostu wydatków publicznych! Nie ma to nic wspólnego nie tylko z paktem stabilizacji i rozwoju UE, ale przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem. Oczywiście nie można zupełnie wykluczyć, że istotne cięcia podatkowe i bardziej rozsądny system redystrybucji dochodu nie będą miały pozytywnego wpływu na wzrost gospodarczy i tym samym ułatwią obsługę długu, jednak skala zapowiedzianych kroków po prostu uniemożliwia spięcie budżetu państwa. Uchodzący za umiarkowanego keynesistę o konserwatywnych przekonaniach nowy minister gospodarki i finansów Giovanni Tria już zapowiedział przesunięcie zapowiadanych cięć podatków, a także wprowadzenie powszechnego wynagrodzenia podstawowego na rok 2019.