Morze Południowochińskie to historyczna brama do morskiego Jedwabnego Szlaku, łączącego Chiny z resztą świata. Dla pokoleń chińskich rybaków były one domem i miejscem pracy.
Ostatnimi czasy jednak przez spokojne zazwyczaj wody przetaczają się fale niepokoju pod postacią wojskowych manewrów na dużą skalę, dokonywanych przez siły zbrojne niektórych państw, a także rozpowszechnianych przez te państwa nieprawdziwych plotek, które rzucają cień na Morze Południowochińskie. Jednak tak jak represje i naciski nie zmieniły faktu, że teoria heliocentryczna Kopernika okazała się prawdziwa, tak kłamliwa plotka, nawet powtórzona tysiące razy, nigdy nie stanie się prawdą. Jaka jest więc prawda, jeśli chodzi o ten akwen?
Dlaczego wyspy na Morzu Południowochińskim należą do Chin? Chiny były aktywne na tych wodach już ponad 2000 lat temu – jako pierwsze państwo, które odkryło, nazwało i eksploatowało te wyspy, a także, które stało się dla tych terytoriów ciągłym suwerennym zwierzchnikiem. W czasie drugiej wojny światowej wyspy znalazły się pod japońską okupacją. Jednak po wojnie, na mocy postanowień deklaracji kairskiej i poczdamskiej, wróciły do Chin i od tego momentu były uznawane za chińskie terytorium przez społeczność międzynarodową, co potwierdzają dokumenty wielu krajów.
Co zatem sprawia, że kwestia Morza Południowochińskiego stała się nagle tak gorącym tematem? Przez długi czas nic nie zakłócało spokoju w tym akwenie. Jednakże pod koniec lat 70. XX wieku odkryto tu bogate złoża ropy naftowej. W rezultacie Filipiny, a także niektóre inne kraje zaczęły zmieniać swoją dotychczasową politykę i zajmować terytoria tych wysp, co faktycznie skończyło się okupacją większości z nich. W międzyczasie niektóre państwa, niezaangażowane bezpośrednio w sprawę, z premedytacją wmieszały się w konflikt, dolewając oliwy do ognia i zachęcając Filipiny, a także inne zainteresowane strony, do coraz bardziej agresywnych działań i budowania wojskowego zaplecza na dużą skalę na nielegalnie okupowanych przez siebie wyspach. W efekcie sytuacja na Morzu Południowochińskim jest coraz bardziej skomplikowana i upolityczniona.
Kto jest odpowiedzialny za sianie niepokoju w akwenie Morza Południowochińskiego? Wszyscy mają nadzieję na harmonijne sąsiedztwo i Chiny nie są tu wyjątkiem. Ceniąc sobie stabilizację i spokój w tej części świata, Chiny robią wszystko co w ich mocy, by zintegrować własny rozwój z rozwojem całego regionu. Jednak niektóre państwa poza regionem celowo starają się wzbudzić niepokój i spowodować niezgodę, mając na celu intensyfikację konfliktu i zasianie paniki w rejonie Morza Południowochińskiego. Robią pokaz siły, raz za razem wysyłając tu swoje wojskowe odrzutowce i okręty wojenne, mówiąc jednocześnie o pokoju i podnosząc kwestię wolności żeglugi, wypominają Chinom militaryzację regionu.